Endrick w zwyżkowej formie. Real Madryt czeka na gwiazdkę [WIDEO]

Real Madryt latem 2024 roku powita w swoich szeregach Endricka. Gracz Palmeiras zachwyca dyspozycją strzelecką.

„Królewscy” przemodelowali schemat dotyczący wzmocnień i obecnie interesuje ich najmocniej promowanie talentów z całego świata.

Sternicy madryckiej ekipy zapewnili transfery Takefusy Kubo, Reiniera, Viníciusa Tobiasa, a przede wszystkim Rodrygo Goesa oraz Viníciusa Júnior.

W ten projekt doskonale wpisuje się siedemnastoletni Endrick.

Popularne

Previous

Mateusz Borek chce głośnego powrotu do reprezentacji Polski. „Kładzie na dupę 20-latków i się nimi bawi”

Ten napastnik chce do Legii Warszawa

Przemysław Frankowski trzasnął drzwiami w RC Lens! „Odmówił gry i trenowania”

Damian Kądzior o krok od sensacyjnego transferu w Ekstraklasie

Xabi Alonso osiągnął porozumienie w sprawie odejścia do giganta

POTWIERDZONE: Miał przejąć Pogoń Szczecin, teraz chce kupić inny klub z Ekstraklasy

Łukasz Masłowski znowu to zrobił? To może być „kozacki” transfer Jagiellonii Białystok

Ruch Chorzów odpowiedział Lechii Gdańsk. Żadnej ugody nie będzie

Next

Real Madryt wypracował porozumienie dotyczące angażu środkowego napastnika już w połowie grudnia 2022 roku, ale z uwagi na wiek musi poczekać z finalizacją całej operacji.

Ta nastąpi po 18. urodzinach, które przypadają na 21 lipca 2024 roku.

Zakontraktowanie piłkarza Palmeiras będzie kosztować „Los Blancos” aż 72 miliony euro, ale w Hiszpanii są przekonani, że było warto.

Po małej zadyszce atakujący ponownie zachwyca formą.

W czterech ostatnich spotkaniach gracz powołany do seniorskiej reprezentacji Brazylii strzelił cztery gole.

Do bramki trafiał on z Botafogo (dublet), Athletico Paranaense oraz Internacionalem.

pic.twitter.com/VCPklsS5XB

— siga: out of context brasileirão (@midiasoutbr) November 12, 2023

Dyspozycja Endricka bardzo cieszy kibiców, którzy już nie mogą doczekać się jego współpracy z „Viním” i Rodrygo Goesem.

Nie brakuje spekulacji, że to właśnie do młodziutkiego snajpera powędrować ma legendarna „dziewiątka”, którą zwolnił Karim Benzema, a przed laty nosili ją Cristiano Ronaldo czy Ronaldo Nazário.