Erik ten Hag obarczył sztab medyczny Manchesteru United odpowiedzialnością za kryzys kadrowy

2024-03-09 10:06:56; Aktualizacja: 8 miesięcy temu
Erik ten Hag obarczył sztab medyczny Manchesteru United odpowiedzialnością za kryzys kadrowy Fot. HeukersMedia / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Sky Sports

Szkoleniowiec Manchesteru United Erik ten Hag oskarżył swój personel medyczny o błędną ocenę sytuacji w związku z kontuzjami bocznych lewych obrońców, w wyniku której pozwolił Sergio Reguilónowi na opuszczenie Old Trafford.

Pracujący w północno-zachodniej Anglii drugi sezon trener ma spory problem na lewej flance. Do dziś nie wyzdrowieli Luke Shaw oraz Tyrell Malacia. W zbliżającym się spotkaniu o punkty kibice ponownie nie ujrzą nominalnego defensora przy linii bocznej.

Pech chciał, że Ten Hag zdecydował się ponownie wypożyczyć z zespołu Sergio Regulióna po przerwaniu pobytu w Tottenhamie. Od stycznia Hiszpan zbiera minuty w Brentfordzie.

Gdyby tylko 54-latek wiedział, że lekarze pomylą się co do diagnozy leczących urazy zawodników, nie pozbywałby się z kadry trzeciego lewego obrońcy.

– To ciekawa kwestia. W grudniu odbyłem wewnętrzne rozmowy z członkami sztabu medycznego. Zapewnili mnie, że obaj lewi obrońcy (Shaw i Malacia) będą zdolni do gry w styczniu. Do tamtej pory miałem dysponować dwoma zdrowymi zawodnikami na jednej pozycji – wyjaśnił były taktyk Ajaksu Amsterdam na konferencji prasowej.

– Był jeszcze trzeci (Regulión), ale na koniec zawsze wychodziło tak, że rozczarowywałem go swoimi decyzjami.

– Lewa obrona to nasz newralgiczny obszar praktycznie na przestrzeni całego sezonu. Dla przykładu Liverpool zmagał się z tym samym problemem w poprzednim sezonie. Też nie mogli temu w pełni zaradzić – tłumaczył.

Holenderski strateg musi więc ponownie polegać na stoperze Victorze Lindelöfie lub defensywnym pomocniku Sofyanie Amrabacie.

„Czerwone Diabły” zainaugurują 28. kolejkę Premier League, mierząc się na wyjeździe z Evertonem. Początek pojedynku w sobotę o 13:30.

***

Erik ten Hag nie chce mówić o kryzysie. „Projekt zmierza w dobrym kierunku”