Erik ten Hag wściekły na zespół po porażce z Chelsea. „Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale jak się daje takie prezenty...”

2024-04-05 07:45:00; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Erik ten Hag wściekły na zespół po porażce z Chelsea. „Zasłużyliśmy na zwycięstwo, ale jak się daje takie prezenty...” Fot. HeukersMedia / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: The Telegraph

Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Manchesteru United Erik ten Hag nie dowierzał ostatecznemu rozstrzygnięciu na Stamford Bridge z Chelsea, które jego zdaniem powinno zostać przechylone na korzyść gości, gdyby nie kluczowe błędy.

W czwartkowy wieczór kibice zgromadzeni na stadionie w zachodnim Londynie doświadczyli emocjonalnej przejażdżki rollercoasterem. Od pierwszej do 102. minuty – bo dopiero wtedy sędzia główny gwizdnął po raz ostatni – spotkanie aż trzykrotnie zmieniało prowadzącą drużynę.

Huśtawkę nastrojów kiepsko przeżyli przyjezdni z Old Trafford, którzy w dwie minuty opróżnili swoją kieszeń z kompletu punktów. Ten Hag stwierdził, że to jego podopieczni zasługiwali na zwycięstwo z pełnego obrazu rywalizacji, lecz o blamażu zaważyły błędy.

– Tak, zaczęliśmy słabo, wybijaliśmy piłkę na uwolnienie i kiepsko broniliśmy, ale później można było zauważyć, że dominowaliśmy w meczu i graliśmy wspaniale, przez co zasługiwaliśmy na zwycięstwo – ocenił Holender.

– Nie możemy jednak rozdawać prezentów w taki sposób. Musimy lepiej zarządzać spotkaniem. Podczas chaosu trzeba sobie z nim radzić jako zespół, lecz podjęliśmy złe decyzje i nie pomogliśmy sobie. Dokonywaliśmy złych wyborów w grze bez piłki. Zabrakło koncentracji.

– Poza tym myślę, że Chelsea miała szczęście z tą sytuacją na rzut karny w końcówce meczu. Ten faul można było zakwestionować, ale i tak to my musimy się poprawić – podsumował.

Pojedynek na Stamford Bridge dla „Czerwonych Diabłów” był drugim z rzędu, w którym mieli prowadzenie w doliczonym czasie gry drugiej połowy i nie potrafili go dowieźć. Kilka dni wcześniej zremisowali z Brentford.

Całkowita strata punktów praktycznie pozbawiła ich perspektyw na występy w następnej edycji Ligi Mistrzów. Do piątego Tottenhamu, który może się potencjalnie załapać na udział dzięki korzystnemu współczynnikowi Premier League w rankingu UEFA, brakuje aż dziewięciu punktów.