21-latek zaliczyły znakomity początek sezonu, zarówno w reprezentacji Norwegii, jak i w klubie. Dla Borussii Dortmund ustrzelił 13 goli w 10 występach, a gdy dodał ostatnie dwa trafienia zaraz po powrocie do gry po krótkiej absencji spowodowanej kontuzją, wydawało się, że snajper nie będzie miał problemu z powrotem na właściwe tory. Zaledwie po dwóch spotkaniach przytrafił mu się drugi, poważniejszy uraz.
Od początku było wiadome, że nie ma co spodziewać się rychłego powrotu, zwłaszcza, że klub nie chciał ryzykować niezaleczenia urazu. Aktualizację sytuacji przekazał ojciec piłkarza, który w rozmowie z norweską TV 2 zapowiedział, iż wysoce prawdopodobne jest, że Haalanda nie zobaczymy już na boisku w obecnym roku.
- Jest z nim całkiem dobrze, patrząc na zaistniałe okoliczności, z pewnością będzie musiał jednak jeszcze trochę poczekać z powrotem do gry - powiedział Alf-Inge Haaland.
- Gdyby zagrał w jakimkolwiek meczu przed świętami Bożego Narodzenia, można by to traktować jako bonus. Ale szczerze w to wątpię.
Jak na razie BVB dobrze radzi sobie z absencją swojej gwiazdy, niepokój może jednak wzbudzać fakt, że napastnika zabraknie w starciu z Bayernem Monachium, które może być kluczowe dla losów dalszej walki o mistrzostwo Niemiec. Jeśli przewidywania ojca Haalanda potwierdzą się, gracz może opuścić przynajmniej dziewięć meczów.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
