Ktoś, kto uważnie oglądał transmisje przed rzutami karnymi podczas Mistrzostw Europy, mógł się zastanowić, dlaczego sędzia dwukrotnie rzuca monetą w trakcie losowania. Wczoraj zrobił tak Felix Brych, arbiter meczu pomiędzy Włochami a Hiszpanią.
Niemiec najpierw przywołał do siebie dwóch kapitanów. Kiedy Giorgio Chiellini i Jordi Alba podeszli do niego, rzucił monetą po raz pierwszy, a potem po raz drugi. Od 2016 roku sędziowie są zobowiązani do tego, aby właśnie w ten sposób postępować. Powód takiego rozwiązania jest prosty.
W 2016 roku zostało zwołane Doroczne Walne Zgromadzenie IFAB. Omawiane są na nim wszystkie kwestie dotyczące przepisów gry w piłkę nożną. Wtedy właśnie mocno przypatrzono się kwestii rzutów karnych.
Do tamtego momentu istniał bowiem następujący przepis: „Sędzia wybiera pole karne, w którym odbędą się rzuty karne. Może zostać ono zmienione tylko wtedy, gdy bramka lub stan murawy są w nim nieodpowiednie”.
Dla sędziów takie rozwiązanie budziło zakłopotanie. To oni bowiem musieli zdecydować, czy seria jedenastek zostanie rozegrana w polu karnym, za którym znajdują się kibice gospodarzy lub gości. Budziło to niepotrzebne spekulacje na temat bezstronności arbitrów.
Dlatego w 2016 roku dokonano zmian w tym aspekcie gry: „O ile nie istnieją inne względy (np. warunki boiskowe, bezpieczeństwo itp.) sędzia rzuca monetą, aby zdecydować o polu karnym, w którym zostaną wykonane rzuty karne”.
W związku z tym od 5 lat sędziowie dwukrotnie rzucają monetą przed rozpoczęciem serii jedenastek. Najpierw po to, aby wylosować, w którym polu karnym piłkarze będą strzelać, a następnie, aby wskazać drużynę, podchodzącą do uderzenia w pierwszej kolejności.