Fatalna forma Leicester City. Bezpośredni awans wymyka im się z rąk

Fatalna forma Leicester City. Bezpośredni awans wymyka im się z rąk fot. Gareth Evans/News Images/SIPA USA/PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek
Źródło: Transfery.info

Przerwa reprezentacyjna nie na wiele się zdała. Leicester City przegrało kolejne spotkanie, przez co już wieczorem może wypaść poza strefę premiowaną bezpośrednim awansem do Premier League.

Klubowe rozgrywki wróciły do życia po przerwie na mecze reprezentacyjne. Dość szybko, bo już w piątek, rozgrywana jest seria spotkań w ramach 39. kolejki angielskiej Championship.

Jako pierwsze do rywalizacji o ligowe punkty przystąpiły zespoły Bristol City oraz Leicester City. Gospodarze tego starcia zajmują bezpieczną lokatę w środku tabeli. Nie grozi im spadek, a o udział w barażach o Premier League będzie niezwykle ciężko.

Inaczej prezentuje się natomiast sytuacja w obozie Leicester City. Spadkowicz od samego początku sezonu dał szybko do zrozumienia, że kampanię w Championship traktuje jako okres przejściowy, co potwierdzał uzyskiwanymi wynikami. 

„Lisy”, począwszy od ósmej kolejki, przez blisko 30 meczów utrzymywały fotel lidera, mając w pewnym momencie kilkanaście punktów przewagi nad trzecią drużyną w stawce.

Wówczas nadszedł kryzys, który trwa aż po dziś dzień. Fatalny okres dla podopiecznych Enzo Mareski rozpoczął się od starcia z Middlesbrough, kiedy to przed własną publicznością przegrali 1:2. Następnie przyszły dwie kolejne porażki przeciwko Leeds United oraz Queens Park Rangers.

Serię trzech spotkań bez zwycięstwa (wykluczając mecze pucharowe) udało im się przełamać 5 marca przy okazji wyjazdowej konfrontacji z Sunderlandem, lecz od tamtej pory ponownie nie zaznali smaku zwycięstwa, remisując 2:2 z Hull City i ulegając w piątek ekipie Bristol City 0:1 (po drodze odpadli też z rozgrywek Pucharu Anglii).

Występ przeciwko tym ostatnim miał utwierdzić nas w przekonaniu, że Leicester City to ekipa absolutnie skrojona pod Premier League, a poprzednie rezultaty były wynikiem chwilowego kryzysu formy i przemęczenia związanego z grą co kilka dni.

Tak się jednak nie stało. Goście słabo weszli w zawody i w zasadzie przez całą pierwszą część nie byli w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Maxa O'Leary'ego. Dobitnie ukazuje to statystyka celnych strzałów po stronie przyjezdnych. Po 45 minutach wynosiła ona okrągłe zero.

Po przerwie zespół Enzo Mareski wziął się do roboty, ale starania nie przełożyły się na zdobycz bramkową. Jedyne trafienie w tym spotkaniu zanotował Anis Mehmeti, który strzałem zza pola karnego pokonał Madsa Hermansena w 73. minucie. Gol Albańczyka zaważył o losach meczu i zapewnił Bristolowi pełną pulę. Leicester ponownie wraca do domu z niczym.

Całkiem niedawno wszyscy zastanawiali się, kiedy klub z King Power Stadium zapewni sobie awans do Premier League. Pierwsza czy druga połowa kwietnia?

Mówiono także o potencjalnym pobiciu rekordu Reading z sezonu 2005/2006 (106 punktów).

Teraz wszystkie te pomysły należy odsunąć na boczny tor, gdyż Leicester City po raz pierwszy od 15 września może wypaść poza strefę premiowaną bezpośrednim awansem. Stanie się tak w przypadku zwycięstwa Ipswich Town nad Blackburn Rovers. 

Popularni „The Tractor Boys” będą mieli wówczas rzecz jasna jedno spotkanie rozegrane więcej, ale nie zmienia to faktu, że jeśli Leicester City nie wróci do dyspozycji z pierwszej części tego sezonu, o bezpośrednim awansie do Premier League będzie można zapomnieć.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy