FC Barcelona: Ilaix Moriba przerwał milczenie po transferze do RB Lipsk

2021-09-02 12:53:52; Aktualizacja: 2 lata temu
FC Barcelona: Ilaix Moriba przerwał milczenie po transferze do RB Lipsk Fot. RB Lipsk
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: RB Lipsk | Goal.com

FC Barcelona usilnie próbowała przekonać Ilaixa Moribę do podpisania nowego kontraktu, ale wymagania finansowe 18-latka były na tyle wysokie, że ostatecznie Hiszpanie musieli odpuścić. Zawodnik dołączył do RB Lipsk i opowiedział o powodach wyboru właśnie tej ekipy.

Utalentowany Gwinejczyk, który do tej pory na poziomie młodzieżowym reprezentował barwy Hiszpanii, w sezonie 2020/2021 otrzymał od Ronalda Koemana szansę występu w 18 spotkaniach. To sprawiło, że poczuł się on bardziej pewny siebie, ale i zapragnął jeszcze więcej.

Gracz nie chciał słyszeć o występach w rezerwach, a biorąc pod uwagę wygasającą w czerwcu 2022 roku umowę, miał duży atut w swoich rękach. Jego agenci wykorzystali go do granic możliwości.

FC Barcelona stawała na rzęsach, aby zadowolić 18-latka, oferując mu znaczą podwyżkę i długoterminową współpracę. On sam ciągle jednak mówił „nie”, a Katalończycy podejrzewali, że za tym słowem stoi inny klub.

O środkowego pomocnika najmocniej zabiegał RB Lipsk i choć w pewnej chwili do walki włączył się Tottenham Hotspur, finalnie sukces obwieścili Niemcy. Pozyskali oni zawodnika za 22 miliony euro, z czego 16 jako podstawa operacji.

Ilaix Moriba w pierwszych słowach po transferze opowiedział o powodach wyboru przedstawiciela Bundesligi jako swojego przyszłego miejsca pracy.

– Bardzo się cieszę, że mogę dołączyć do RB Lipsk. To niezwykle ekscytujący klub, jeden z tych, który zawsze preferuje ofensywny futbol, a to do mnie idealnie pasuje – oznajmił.

– Jestem przekonany, że to dla mnie odpowiednie miejsce do tego, aby wykonać kolejny krok w mojej karierze i kontynuować rozwój. To zadecydowało o mojej decyzji – zaznaczył.

Gracz przez ostatnie miesiące był naciskany przez „Blaugranę”, aby podpisał nowy kontrakt. Kiedy strony nie potrafiły dojść do porozumienia, skrytykowali go zarówno Joan Laporta, jak i Ronald Koeman. Prezydent klubu oświadczył, iż czymś niedopuszczalnym jest niedocenianie tego, co FC Barcelona zrobiła dla swojego wychowanka. Z kolei holenderski trener nazwał nastolatka materialistą. Wobec tego nie mogło pojawić się odpowiedzi z jego strony podczas konferencji prasowej.

– Ostatnie kilka miesięcy były dla mnie trudne, ale na szczęście to już za mną. To najtrudniejszy okres w moim życiu, ja, moja rodzina, byliśmy obrażani. Mimo to wytrzymaliśmy, aby być tu, gdzie jesteśmy. Nie zasługuję na obraźliwe komentarze. Powiedziano wiele rzeczy, które nie mają wiele wspólnego z prawdą. Brałem sprawy na dystans przez szacunek do klubu. Informacje, które podano do mediów, nie były prawdziwe – wyznał.

– Z pewnością nie zamierzam oceniać kibiców Barcelony przez pryzmat tej grupki. Już zawsze będę mieć ten klub w swoim sercu. Życzę Barcelonie oraz jej kibicom jak najlepiej. Jest za co dziękować klubowi – zapewnił.

W ekipie „Byków” przyszły reprezentant Gwinei będzie mógł występować w Lidze Mistrzów. Zespół ten trafił do jednej grupy z Paris Saint-Germain, Manchesterem City oraz Club Brugge.