Kryzys wywołany pandemią koronawirusa sprawił, że nawet giganci futbolu muszą myśleć dwa razy zanim wydadzą większą sumę pieniędzy. W tym gronie jest FC Barcelona, która choć dysponuje sporym zapleczem finansowym, większość z tego przeznaczy latem na angaż środkowego napastnika. Dyrekcja chciałaby jednak wzmocnić także inne pozycje, a w tym celu wykorzystani mogą zostać wypożyczeni bądź zakontraktowani z wyprzedzeniem gracze.
Lista takich piłkarzy jest niezwykle długa, a znajdują się na niej Philippe Coutinho, Francisco Trincão, Marc Cucurella, Pedri González, Matheus Fernandes, Oriol Busquets, Juan Miranda, Carles Aleñá, Rafinha, Jean-Clair Todibo oraz powracający do klubu Moussa Wagué.
Większość z nich, jeśli wróci na Camp Nou, weźmie zapewne udział w przygotowaniach do następnego sezonu i niewykluczone, że przedłuży w ten sposób swój pobyt w zespole. Z kolei reszta może zostać sprzedana bądź wykorzystana jako część wymiany, tym bardziej że już teraz wielu graczy na brak zainteresowania innych ekip nie może narzekać.
O Coutinho pytają głównie kluby Premier League, Mirandę chciałyby mieć u siebie PSV Eindhoven i Real Betis, a Busquets przykuwa uwagę m.in. Werderu Brema czy Celty Vigo. W efekcie FC Barcelona może latem to wykorzystać i podreperować swój budżet.