FC Barcelona zakończyła przedwcześnie współpracę z trenerem Ronaldem Koemanem, ale to nie rozwiązało w żadnym stopniu trapiących ją problemów, co pokazało jej starcie z Deportivo Alavés zakończone remisem na Camp Nou.
Na domiar złego drużyna prowadzona tymczasowo przez Sergiego Barjuana może w niedalekim czasie zostać zmuszona do radzenia sobie bez kolejnych graczy zmagających się z kłopotami zdrowotnymi w osobach Sergio Agüero i Gerarda Piqué.
„Duma Katalonii” może być szczególnie zaniepokojona stanem argentyńskiego napastnika, który przed końcem pierwszej połowy zgłosił sztabowi szkoleniowemu dyskomfort w klatce piersiowej oraz problemy z oddychaniem.
33-latek został w zaistniałej sytuacji niezwłocznie ściągnięty z boiska (zmienił go Philippe Coutinho) i przetransportowany do szpitala w celu przejścia szczegółowych badań pod kątem kardiologicznym. Ich wyniki nie są na razie znane.
Z kolei doświadczony obrońca doznał urazu naciągnięcia mięśnia płaszczkowatego w prawej łydce w trakcie drugiej części meczu (zmienił go Clément Lenglet) i w najbliższym czasie zostanie poddany testom mającym na celu określić zakres odniesionej przez niego kontuzji.
Wcześniej z orbity zainteresować Koemana i obecnie Barjuana wypadli Ronald Araújo, Frenkie de Jong, Martin Braithwaite, Ousmane Dembélé, Pedri, Sergi Roberto i Ansu Fati. Część z nich dochodzi już do pełni sił i powinna wkrótce wrócić do rywalizacji.