Na początku tego tygodnia Premier League poinformowała o wynikach śledztwa prowadzonego w sprawie finansów Manchesteru City. Wykazało ono liczne naruszenia przepisów między 2009 a 2018 rokiem dotyczące między innymi wykazywania nieprawidłowych wartości przychodów ze sponsoringu, kosztów działalności oraz kontraktów. Klub z Etihad Stadium miał ukrywać łamanie Finansowego Fair Play.
Media szybko zaczęły donosić, że może zakończyć się to odjęciem MC punktów w tabeli Premier League czy nawet karną degradacją. „Mundo Deportivo” sugeruje, że wszelkie sankcje mogą doprowadzić do odejścia niektórych piłkarzy z angielskiego zespołu. To byłoby w smak Barcelonie.
Katalończycy nie przestali interesować się Bernardo Silvą. Jego agentem jest mający dobre relacje z klubem z Camp Nou Jorge Mendes. Oprócz tego sam 28-letni Portugalczyk, przynajmniej zdaniem powyższego źródła, byłby zainteresowany przeprowadzką do Hiszpanii. Do tej pory problemem były warunki finansowe takiej operacji.
Drugim graczem City, w którego kierunku spogląda Barcelona, jest İlkay Gündoğan. Jego umowa wygaśnie już tego lata. Przedstawiciele lidera ligi hiszpańskiej bacznie śledzą sytuację 32-latka, widząc w nim potencjalne uzupełnienie linii pomocy i pomoc w rozwoju swoich młodych zawodników.
Sprawa nie musi być tak kolorowa, jak pisze o tym „MD”. Jeden z czołowych brytyjskich prawników sportowych Nick De Marco przyznał na łamach „The Times”, że proces dotyczący Manchesteru City może potrwać nawet dwa-cztery lata. Na wyciągnięcie potencjalnych konsekwencji wobec mistrza Anglii prawdopodobnie przyjdzie nam więc poczekać.