FC Barcelona wściekła na Javiera Tebasa. Transfer Roberta Lewandowskiego skomplikowany przez prezydenta LaLigi

Polak ma jeszcze rok kontraktu z Bayernem Monachium, ale nie ukrywa, że już teraz chciałby zmienić otoczenie. Mimo bicia kolejnych rekordów, napastnik jest niezadowolony z tego, jak traktuje go kierownictwo, w ostatnim czasie zbliżając się ku transferowi do FC Barcelony. Transakcja stanęła jednak pod znakiem zapytania po ostatnich wypowiedział prezydenta LaLigi, Javiera Tebasa.

- Na ten moment „Barça” nie może go sprowadzić - powiedział wprost działacz w rozmowie z dziennikarzami.

- Oni doskonale wiedzą, jakie warunki muszą spełnić. Znają nasze zasady kontroli i swoją sytuację finansową. Nasze przepisy mają jedynie na celu uniknięcie poważniejszych problemów ekonomicznych w poszczególnych klubach. Nie wiem czy zdecydują się na sprzedaż Frenkie'ego de Jonga, Pedriego czy Pepito Péreza... Ale wiedzą, że żeby zarobić, muszą kogoś sprzedać.

Słowa te wywołały niemałe poruszenie. „Mundo Deportivo” informuje, że prezydent Joan Laporta jest wściekły, zwłaszcza, iż słowa Tebasa nie umknęły uwadze otoczeniu Roberta Lewandowskiego. Z klubem kontaktował się już nawet agent Pini Zahavi, który dopytywał czy Katalończycy faktycznie mogą mieć problem z dopełnieniem formalności.

Już zeszłego lata FC Barcelona musiała do ostatniej chwili walczyć o to, by zarejestrować sprowadzonych zawodników. Przedstawiciele Polaka nie chcą sytuacji, w której gracz przeniósłby się na Camp Nou, lecz tak czy tak nie mógłby grać, w związku z tym rozmowy nieco się ochłodziły.

Teraz kierownictwo „Blaugrany” robi co w jego mocy, by przywrócić je na właściwe tory. Joan Laporta kontaktował się nawet z Zahavim, by osobiście podziękować mu za wypowiedzi medialne Roberta Lewandowskiego, w których ten otwarcie mówi o chęci odejścia z Bayernu Monachium.

W międzyczasie prezydent FC Barcelony publicznie odpowiedział Javierowi Tebasowi, oskarżając go o działanie na niekorzyść klubu.

- Biorąc pod uwagę wypowiedzi prezesa LaLigi o tym, że nie możemy rzekomo pozyskać zawodnika, przypominam mu, że jego obowiązkiem jest czuwanie nad ligą i klubami. Dlatego proszę go o powstrzymanie się od komentowania tego czy możemy podpisać umowę z konkretnym zawodnikiem, ponieważ wyraźnie szkodzi to interesom FC Barcelony - powiedział.

- Nie wiem czy wypowiada te komentarze celowo czy mimowolnie. Jeśli robi to sam z siebie, jest to niedopuszczalne, ponieważ jest w tym wyraźna chęć zaszkodzenia naszym interesom. Jeśli powiedział to niefortunnie, możemy mówić o pragnieniu wyeksponowania się, co, z całym szacunkiem, nie należy do jego zadań.