Czasy, gdy FC Barcelona upatrywała w Ansu Fatim swoją największą nadzieję, dawno minęły. Teraz w stolicy Katalonii rządzą Lamine Yamal, Gavi czy radzący sobie coraz lepiej Fermín López. Dla 20-letniego skrzydłowego brakuje tu miejsca.
Z powodu kontuzji, a później problemów z dojściem do dawnej formy, pozycja naturalizowanego Hiszpana znacznie podupadła. Xavi wolał stawiać na inne nazwiska, robiąc z niego zaledwie zmiennika.
FC Barcelona miała nadzieje latem sprzedać swojego wychowanka. Zainteresowanie zgłosiło Wolverhampton Wanderers, w którym sznurki pociąga Jorge Mendes, lecz sam piłkarz odmówił. Przez długi moment wierzył, że przekona do siebie trenera. W końcu, gdy nadzieja umarła, udał się na wypożyczenie do Brighton & Hove Albion.
Jak podaje „SPORT”, „Duma Katalonii” trzyma kciuki, by 20-latek sprawdził się na angielskich boiskach. Oczywiście, to nie objaw troski, lecz chęci zarobku. Klub doskonale wie, że udana kampania w Premier League zwiększy wartość niechcianego zawodnika.
Decyzja została już podjęta. Po powrocie z wypożyczenia Fati będzie musiał odejść definitywnie. Ewentualne jego karta mogłaby pomóc w procesie wymiany za innego piłkarza.
Kilka zespołów śledzi wszechstronnego atakującego, zdając sobie sprawę, że niebawem może nadarzyć się świetna okazja. W gronie chętnych znajduje się Atlético Madryt, które rozważa możliwość wymiany za João Félixa.
Ansu Fati od momentu przeprowadzki na Amex Stadium zanotował pięć spotkań i bramkę. Roberto De Zerbi wdraża go ze spokojem do składu.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
