Gwiazdor Barcelony
wyprzedził Cristiano Ronaldo z Juventusu i Virgila van Dijka z
Liverpoolu. Jeszcze przed oficjalnym rozstrzygnięciem wielu kibiców
i obserwatorów było przekonanych, że statuetkę otrzyma
przedstawiciel „The Reds”. Stało się jednak inaczej.
Już
po gali zaczęły pojawiać się informacje uderzające w uczciwość
plebiscytu. Na ten temat wypowiedział się m.in. Juan Barrera,
kapitan reprezentacji Nikaragui. Z listy głosów opublikowanej przez
FIFA wynika, iż przyznał on punkty Messiemu, Sadio Mané i Ronaldo. 30-letni skrzydłowy twierdzi tymczasem, że w
tym roku w ogóle nie głosował w plebiscycie.
- Owszem, oddawałem
głosy w zeszłym roku, ale w tym - nie - przyznał zawodnik.
Zdravko Logarušić, selekcjoner reprezentacji Sudanu,
utrzymuje z kolei, że zagłosował na Mohameda Salaha, Mané oraz
Kyliana Mbappé. Mané faktycznie widnieje na liście przy jego
wyborach, ale oprócz niego znaleźli się tam... Messi i Van Dijk.
Pretensje do FIFA ma również egipska federacja. Ahmed
El-Mohamadi i Shawky Gharib podobno oddali głosy na Salaha, ale nie
zostały one uwzględnione. Tamtejsi działacze zamierzają wyjaśnić
całą sprawę ze światową piłkarską centralą.