Filipe Luis: Chciały mnie Lyon, Dortmund i Manchester City. Dlatego odmówiłem
2019-08-26 09:19:47; Aktualizacja: 5 lat temu
Filipe Luis związał się tego lata z Flamengo, ale przyznaje, że mógł dalej grać na wysokim poziomie w Europie.
Po dziewięciu latach (z roczną przerwą na grę w Chelsea) Brazylijczyk pożegnał się z Atlético Madryt. Jego kontrakt wygasł tego lata, co pozwalało lewemu obrońcy na spokojnie przyjrzeć się różnym propozycjom. Te, czego można było się spodziewać, napływały zewsząd, ale ostatecznie 34-latek zdecydował się na powrót do swojej ojczyzny i na grę dla tamtejszego Flamengo, co zresztą było jego marzeniem z dzieciństwa. By je spełnić, musiał jednak odrzucić kilka interesujących propozycji.
- Od stycznia do marca zainteresowanie wykazywał Manchester City, ale nie udało nam się dość do porozumienia - powiedział Luis w wywiadzie dla „Globo Esporte”.
- Dzwonił do mnie także Juninho z Olympique'u Lyon, ale odpowiedziałem mu, że decyzję podejmę dopiero po zakończeniu Copa América. Ostatecznie postawili na kogoś innego. Byli też chętni w Turcji i w Chinach, z wielu krajów, ale w tamtym czasie nie czułem, by był to dobry wybór.Popularne
W zeszłym roku sporo spekulowano na temat przenosin Luisa do Paris Saint-Germain. Paryżanie skusili zawodnika wielkimi zarobkami, lecz ostatecznie do transferu nie doszło.
- PSG? Łączył mnie jeszcze kontrakt z Atlético, a oni złożyli wręcz absurdalną ofertę, nie mogłem jej odrzucić. Powiedziałem działaczom, że byłbym wdzięczny, gdyby pozwolili mi odejść, zwłaszcza że dopiero co opuścił nas Gabi. Oni jednak odmówili, stwierdzili, że nie zdążyliby sprowadzić odpowiedniego następcy. Nie chciałem walczyć z klubem, więc zostałem, ale fakt, była oferta, a ja byłem bliski odejścia.
- Teraz miałem z trzy-cztery poważne propozycje. Kluby dzwoniły do mnie, dyrektorzy chcieli rozmawiać, zrobiła się długa lista. Jedni nie mogli jednak pokryć mojej pensji, inni nie mieli ambicji, by wygrywać... Wiele się działo i musiałem zamknąć dużo ważnych drzwi, odmówiłem choćby Borussii Dortmund. Dali mi bardzo dobrą ofertę, ale jakoś tego nie czułem. Uwielbiam ich kibiców, ale nie mogłem siebie przekonać, że chcę grać właśnie tam.