Francja podbiła Brukselę. Niechciany piłkarz PSG bohaterem [WIDEO]
2024-10-14 22:54:30; Aktualizacja: 1 miesiąc temuFrancja wygrała wyjazdowe spotkanie z Belgią w czwartej kolejce Ligi Narodów. Przyjezdni zwyciężyli 2-1 po dublecie zanotowanym przez Randala Kolo Muaniego. Dla gospodarzy jako jedyny trafił Loïs Openda.
Bruksela w poniedziałkowy wieczór była świadkiem emocjonującego spotkania z udziałem reprezentacji Belgii, która w czwartej kolejce Ligi Narodów mierzyła się z zawsze groźną Francją. Ciężko było wskazać w tym pojedynku faworyta, bowiem mowa o dwóch mocnych ekipach, które biją się o najwyższe cele.
Ten mecz mógł zacząć się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy, którzy w 23. minucie stanęli przed fenomenalną szansą na zdobycie pierwszej bramki. Wtedy arbiter podyktował im rzut karny, a do piłki podszedł Youri Tielemans. Gracz Aston Villi pomimo swojego dużego doświadczenia ostatecznie pomylił się w tej sytuacji, dlatego wynik pozostawał bez zmian.
Jak to mówią, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. To, co stało się chwilę później, było tego świetnym przykładem. Otóż w 35. minucie role się odwróciły i tym razem to Francja mogła cieszyć się z przyznanego jej rzutu karnego. Jego wykonawcą został Randal Kolo Muani. Snajper Paris Saint-Germain pokazał Tielemansowi jak powinno się to robić, gdyż pewnym uderzeniem w róg bramki wyprowadził gości na prowadzenie.Popularne
Wykorzystany 𝐫𝐳𝐮𝐭 𝐤𝐚𝐫𝐧𝐲 i Francja na prowadzeniu w Brukseli 🔥
— Polsat Sport (@polsatsport) October 14, 2024
📺 PS Premium 1 📲 @Polsat_Box #BELFRA pic.twitter.com/uoFOx1fQt7
Na stadionie w Brukseli działo się naprawdę sporo. Jeszcze w samej końcówce pierwszej odsłony podrażnieni Belgowie poszukali swojej szansy, dośrodkowując futbolówkę w pole karne rywala. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ trafiła ona wprost na głowę Loïsa Opendy, który sprytnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Gol Belgów w 𝐝𝐨𝐥𝐢𝐜𝐳𝐨𝐧𝐲𝐦 𝐜𝐳𝐚𝐬𝐢𝐞 i mamy remis 1️⃣:1️⃣
— Polsat Sport (@polsatsport) October 14, 2024
📺 PS Premium 1 📲 @Polsat_Box #BELFRA pic.twitter.com/GBjIkTEudb
Na emocje nie mogliśmy również narzekać podczas drugiej odsłony, gdzie już od samego początku dominowała Francja. Za sprawą ofensywnych nalotów w 60. minucie zdobyła drugą bramkę, lecz nie została ona uznana z powodu pozycji spalonej. Rozgoryczenie nie trwało zbyt długo, ponieważ dwie minuty później do akcji wkroczył niezawodny tego wieczoru Kolo Muani.
Jeszcze nie tak dawno w mediach informowano, że Paris Saint-Germain chce się go pozbyć. Teraz dał on paryskiej drużynie, a także Luisowi Enrique jasny znak, że nie warto go skreślać. 25-latek popisał się fantastyczną bramką po uderzeniu głową. Tym oto sposobem na jego konto trafił dublet, a Francja mogła cieszyć się z prowadzenia, którego już nie dała sobie wyrwać.
Belgia przegrała zatem przed własną publicznością 1-2, notując tym samym swoją drugą porażkę w obecnej edycji Ligi Narodów. Francja natomiast może cieszyć się z trzeciego kompletu punktów, który daje jej drugą lokatę ze stratą punktu do liderujących Włoch.