Francja podbiła Brukselę. Niechciany piłkarz PSG bohaterem [WIDEO]

2024-10-14 22:54:30; Aktualizacja: 3 godziny temu
Francja podbiła Brukselę. Niechciany piłkarz PSG bohaterem [WIDEO] Fot. Adil Benayache/SIPA/PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Francja wygrała wyjazdowe spotkanie z Belgią w czwartej kolejce Ligi Narodów. Przyjezdni zwyciężyli 2-1 po dublecie zanotowanym przez Randala Kolo Muaniego. Dla gospodarzy jako jedyny trafił Loïs Openda.

Bruksela w poniedziałkowy wieczór była świadkiem emocjonującego spotkania z udziałem reprezentacji Belgii, która w czwartej kolejce Ligi Narodów mierzyła się z zawsze groźną Francją. Ciężko było wskazać w tym pojedynku faworyta, bowiem mowa o dwóch mocnych ekipach, które biją się o najwyższe cele.

Ten mecz mógł zacząć się zdecydowanie lepiej dla gospodarzy, którzy w 23. minucie stanęli przed fenomenalną szansą na zdobycie pierwszej bramki. Wtedy arbiter podyktował im rzut karny, a do piłki podszedł Youri Tielemans. Gracz Aston Villi pomimo swojego dużego doświadczenia ostatecznie pomylił się w tej sytuacji, dlatego wynik pozostawał bez zmian.

Jak to mówią, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. To, co stało się chwilę później, było tego świetnym przykładem. Otóż w 35. minucie role się odwróciły i tym razem to Francja mogła cieszyć się z przyznanego jej rzutu karnego. Jego wykonawcą został Randal Kolo Muani. Snajper Paris Saint-Germain pokazał Tielemansowi jak powinno się to robić, gdyż pewnym uderzeniem w róg bramki wyprowadził gości na prowadzenie.

Na stadionie w Brukseli działo się naprawdę sporo. Jeszcze w samej końcówce pierwszej odsłony podrażnieni Belgowie poszukali swojej szansy, dośrodkowując futbolówkę w pole karne rywala. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ trafiła ona wprost na głowę Loïsa Opendy, który sprytnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.

Na emocje nie mogliśmy również narzekać podczas drugiej odsłony, gdzie już od samego początku dominowała Francja. Za sprawą ofensywnych nalotów w 60. minucie zdobyła drugą bramkę, lecz nie została ona uznana z powodu pozycji spalonej. Rozgoryczenie nie trwało zbyt długo, ponieważ dwie minuty później do akcji wkroczył niezawodny tego wieczoru Kolo Muani.

Jeszcze nie tak dawno w mediach informowano, że Paris Saint-Germain chce się go pozbyć. Teraz dał on paryskiej drużynie, a także Luisowi Enrique jasny znak, że nie warto go skreślać. 25-latek popisał się fantastyczną bramką po uderzeniu głową. Tym oto sposobem na jego konto trafił dublet, a Francja mogła cieszyć się z prowadzenia, którego już nie dała sobie wyrwać.

Belgia przegrała zatem przed własną publicznością 1-2, notując tym samym swoją drugą porażkę w obecnej edycji Ligi Narodów. Francja natomiast może cieszyć się z trzeciego kompletu punktów, który daje jej drugą lokatę ze stratą punktu do liderujących Włoch.