„Fundamentalna zasada została zapomniana. To niedopuszczalne”. Gonçalo Feio po meczu Legii Warszawa
2025-03-06 22:34:14; Aktualizacja: 47 minut temu
Trener Legii Warszawa Gonçalo Feio nie miał prawa czuć się usatysfakcjonowany z końcowego rezultatu przeciwko Molde w 1/8 finału Ligi Konferencji. Przede wszystkim wskazał na „kardynalne”, „niewybaczalne” błędy w obronie, które zaprzepaściły szanse na wywiezienie dobrej zaliczki.
„Wojskowi” mieli mocno podcięte skrzydła. W pierwszej połowie stracili aż trzy gole, nie strzelając żadnego.
O fatalnej dyspozycji gości zadecydowały organizacja w fazie defensywnej oraz kiks młodego Jana Ziółkowskiego.
Półfinaliści Pucharu Polski powstali jednak z kolan i w pięć minut zdołali zniwelować straty tylko do jednego gola za sprawą Kacpra Chodyny oraz Luquinhasa, który dał kontakt już po chwili od wejścia z ławki.Popularne
Co jednak się stało w pierwszych trzech kwadransach, to już się nie odstanie. Feio dał temu wyraz, ale jednocześnie podkreślił, że szanse na awans do ćwierćfinału nadal są duże.
– Mieliśmy więcej okazji, ale przegrywaliśmy 0-3. A tylko wynik się liczy w sporcie, do przerwy byliśmy eliminowani. Ale po zmianie stron wróciliśmy do żywych. Nasza wydajność, jakość gry, uległa poprawie. Ale jak wspomniałem, już w pierwszej części mieliśmy więcej okazji, ale zamiast je wykorzystywać, traciliśmy bramki poprzez kardynalne błędy – zaczął Portugalczyk.
– Przy pierwszym golu na 0-1, fundamentalna zasada, by zamknąć środek pola, została zapomniana. Potem był jeszcze jeden gol stracony w ten sposób. To niedopuszczalne, to nie ma prawa się wydarzyć. Gdy otwierasz środek boiska dla przeciwnika, to tracisz bramkę. Gol na 0-2 to cena doświadczenia, jakie muszą zebrać młodzi piłkarze, aby grali na arenie międzynarodowej – usprawiedliwiał Feio.
***
Legia Warszawa walcząca. Z 0:3 na 2:3, sprawa awansu otwarta [WIDEO]
***
– Plan na mecz został mocno zachwiany przez proste błędy w grze obronnej. Takie błędy bardzo mnie bolą. Zamknięcie środka w defensywie, to jest absolutna podstawa. Jako drużyna wracamy jednak do Warszawy z szansami na awans i o to chodziło. Choć oczywiście wolelibyśmy w Norwegii wygrać, ale się nie udało i tego już nie zmienimy – ubolewał.
Rewanż zaplanowano na 13 marca przy Łazienkowskiej. Pierwsze kopnięcie piłki ustawionej na środku boiska tym razem nastąpi o 21:00