Kilka dni temu Wisła Płock oficjalnie poinformowała o definitywnym wykupieniu 24-letniego pomocnika z Toulouse. Zdaniem „PS”, kosztowało to płocczan 150 tysięcy euro. Furman związał się z nimi trzyletnią umową, ale wcale nie oznacza to, że latem nie opuści Wisły. Ma on bowiem dżentelmeńską umowę z działaczami klubu, że w razie pojawienia się atrakcyjnej propozycji, otrzyma zgodę na odejście.
24-latek nie narzeka na brak ofert. Jedna z nich miała zostać przesłana z Lecha Poznań, ale zawodnik przyznał wprost, że kompletnie nie jest zainteresowany taką przeprowadzką.
- Już rok czy półtora temu z Poznania przychodziły zapytania do mojego menedżera. Teraz była konkretna oferta, ale nawet nie podjąłem tematu. Z szacunku do kibiców Legii i całego klubu, nie mógłbym przejść do Lecha - powiedział Furman.
Przypomnijmy, że pomocnik szkolił się w Legii od 2006 roku, a po sześciu latach zadebiutował w jej pierwszym zespole. W sumie rozegrał dla niego 109 spotkań (pięć goli i 11 asyst), sięgając po trzy mistrzostwa i cztery Puchary Polski.
Dodajmy, że w przeszłości było już kilku zawodników, którzy najpierw przebywali w Legii, a następnie w Lechu. Wśród nich wymienić można choćby Marcina Rosłonia, Marcina Bojarskiego czy Sylwestra Czereszewskiego.