Gaël Ondoua wywołał skandal na mundialu. Teraz oskarża niemiecki zespół o... rusofobię

Gaël Ondoua został odstawiony na boczny tor w Hannoverze 96. Reprezentant Kamerunu uważa, że płaci w ten sposób cenę za zachowanie, którego dopuścił się w trakcie Mistrzostw Świata w Katarze.

Defensywny pomocnik, mogący także występować na środku obrony, został dostrzeżony przez selekcjonera Rigoberta Songa za sprawą notowania regularnych występów na zapleczu Bundesligi.

Dzięki temu wziął najpierw udział w barażach o awans na mundial w dwumeczu przeciwko Algierii i potem pojechał razem z kadrą „Nieposkromionych Lwów” na katarski turniej, gdzie zabłysnął poprzez wywołanie skandalu.

Gaël Ondoua, dysponujący także rosyjskim paszportem, wystąpił w spotkaniu ze Szwajcarią w butach z narysowanymi dwiema flagami - rosyjską oraz kameruńską, co w obliczu działań wojennych prowadzonych na terenie Ukrainy nie zostało najlepiej przyjęte przez opinię publiczną.

27-letni piłkarz zapewniał, że zdecydował się na wykonanie takiego ruchu, by okazać swoją wdzięczność krajowi, w którym rozpoczynał profesjonalną karierę i po jej zakończeniu chciał do niego wrócić, ponieważ zdecydowanie bardziej czuje się Rosjaninem niż Kameruńczykiem.

Od wypowiedzenia tych słów pojawił się jeszcze tylko raz na boisku w barwach „Nieposkromionych Lwów”. Bez wątpienia ma na to wpływ jego sytuacja w Hannoverze, gdzie w początkowej fazie sezonu został całkowicie odsunięty od gry.

Ondoua nie ma wątpliwości, że płaci wysoką cenę za zachowanie, którego dopuścił się na mundialu i dopuścił się oskarżenia Hannoveru 96 o rusofobię.

- W klubie, w którym mam kontrakt do końca sezonu, nie biorą mnie w ogóle już pod uwagę. Mimo doświadczenia z gry na mundialu. Mimo tego, że defensywny pomocnik pauzuje za kartki i do środka są przesuwani obrońcy. Mimo serii porażek w ostatnich kolejkach. Nie mam szans pojawić się na murawie. Myślę, że znacie powód. Pamiętacie, co działo się wokół mnie na Mistrzostwach Świata. Teraz płacę za to cenę - stwierdził pomocnik na łamach Sport.ru.

Ekipa z zaplecza Bundesligi zaprzeczyła oskarżeniom piłkarza i zapewnia, że ten już latem został poinformowany o konieczności znalezienia sobie nowego pracodawcy.

27-letniemu zawodnikowi nie udało się znaleźć chętnego na swoje usługi i dlatego został definitywnie odstawiony od gry w Hannoverze do momentu wygaśnięcia umowy obowiązującej do końca czerwca 2023 roku.

Kameruńczyk zdążył wystąpić w zaledwie dwóch meczach w trwających rozgrywkach i dwukrotnie obejrzał spotkania swojego zespołu z wysokości ławki rezerwowych.