Gasperini z karą za zatajenie prawdy o stanie swojego zdrowia?!
2020-06-03 09:49:07; Aktualizacja: 4 lata temuPrzed czterema dniami Gian Piero Gasperini, trener Atalanty, wyznał, że podczas meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Valencią najprawdopodobniej zmagał się z koronawirusem. Pomimo złego samopoczucia, poleciał do Hiszpanii, a kilka dni później choroba siała spustoszenie w obozie „Nietoperzy”.
– Czułem się źle już dzień przed spotkaniem w Walencji, a popołudniu w dni rywalizacji było jeszcze gorzej. Jeśli spojrzy się na zdjęcia z tego meczu, to widać, że nie wyglądałem dobrze na ławce. To było 10 marca. Potem nie spałem przez kolejne dwie noce. Nie miałem gorączki, ale czułem się tak, jakbym ją miał – mówił szkoleniowiec „Orobicich” na łamach „La Gazzetty dello Sport”.
Przypomnijmy, że do rewanżowego spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy Valencią a Atalantą doszło 10 marca. Pomimo tego, że zawody odbyły się bez udziału publiczności, już pięć dni później ekipa z Estadio Mestalla zaczęła informować o potwierdzonych przypadkach koronawirusa w jej zespole.
Z chorobą zmagać miało się pięciu pracowników klubu, w tym piłkarze Ezequiel Garay, José Gayà i Eliaquim Mangala. Z czasem problem zaczął się rozrastać, gdyż testy na obecność COVID-19 w organizmie dały pozytywny wynik u 35% członków pierwszego zespołu.Popularne
Mając to na uwadze, nie może dziwić reakcja ze strony „Nietoperzy”, które potępiły zachowanie Gasperiniego, a kiedy po ich stronie stanęła chociażby hiszpańska minister zdrowia Ana Barceló, klub poszedł o krok dalej.
Jak informuje bowiem „Marca”, władze z Estadio Mestalla domagają się kary dla 62-latka. Kto miałby ją wymierzyć? UEFA, która pilnowała bezpieczeństwa uczestników zmagań. Tymczasem według Valencii włoski szkoleniowiec zlekceważył wszystkie zalecenia lekarzy i, nie informując nikogo o swoim stanie zdrowia, zasiadł na ławce trenerskiej swojego klubu podczas hiszpańsko-włoskiego pojedynku. Przedstawiciel LaLigi jest zdania, że gdyby Gasperini zachował się inaczej, natychmiast przeprowadzony zostałby test na obecność koronawirusa, a mecz nie doszedłby do skutku.
Trener szóstej ekipy Serie A zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie, narażając zdrowie nie tylko swoich podopiecznych, ale i rywali. W związku z tym „Nietoperze” apelują również o stanowczą reakcję ze strony włoskiego ministerstwa zdrowia.
Dodajmy, że przeprowadzone nie tak dawno testy w zespole Atalanty wykazały obecność przeciwciał w organizmie 62-latka. Świadczy to o przebytym wcześniej koronawirusie.