Gattuso ma najlepszą defensywę, ale i tak spadnie z ligi
2017-05-08 01:09:46; Aktualizacja: 7 lat temu Fot. Transfery.info
Uważany w latach swojej piłkarskiej aktywności za boiskową bestię Gennaro Gattuso jest obecnie trenerem w Serie B i chyba wyszedł z założenia, że najlepszym atakiem jest obrona.
Wychowany w duchu wszechobecnego „catenaccio” szkoleniowiec może poszczycić się, że jego AC Pisa straciła zaledwie 29 bramek w 39 spotkaniach. Wynik godny lidera rozgrywek? Zdecydowanie, jednak zespół Gattuso plasuje się na odległym 21 miejscu w lidze, a za nim jest tylko Latina, w której niegdyś próbował swoich sił we Włoszech Wojciech Pawłowski.
Ta pozycja jest tym bardziej niesamowita, że trzecia najlepsza obrona i lider rozgrywek – SPAL, stracił 7 bramek więcej. Pomiędzy słupkami w jedenastce stworzonej przez Gattuso znalazł się doświadczony kapitan reprezentacji Kosowa – Samir Ujakni. Golkiper ma już łącznie 150 spotkań na poziomie Serie A i Serie B. Reszta defensywy to mieszanka młodości z doświadczeniem, ale mieszanka skonstruowana perfekcyjnie. Mamy tam więc młodzieżowych reprezentantów Włoch i Serbii, odpowiednio Dario Del Fabro (wypożyczonego z Cagliari) i Petara Golubovicia (wypożyczonego z Romy) oraz ogranych w seniorskiej piłce Andree Lisuzzo i Alessandro Longhiego (wypożyczonego z Sassuolo).
Do końca rozgrywek pozostały już zaledwie trzy spotkania, a Pisa traci do miejsca barażowego dziewięć punktów, co może oznaczać, że już w poniedziałek wieczorem przekreśli zupełnie swoje szanse na utrzymanie. Nadzieja wciąż się tli, ale do zwycięstw są potrzebne gole, a tych w mieście Krzywej Wieży mają jak na lekarstwo, dotychczas zdobyli tylko 22.
Gattuso atak swojej drużyny oparł na Edgarze Canim. Albańczyk zawodzi na całej linii, w tym sezonie w 34 spotkaniach ma tylko dwa gole i dwie asysty, ale nie można go odstawić, bo w odwodzie nie ma żadnego lepszego snajpera. Mogłoby być tylko gorzej i w ten sposób legendarny pomocnik Milanu musi wszystkie swoje nadzieje pokładać w snajperze znanym polskim kibicom z Polonii Warszawa.
W zimie próbowano dodać jakiś przebłysk do tych pokładów marazmu, który prezentują formacje Pisy odpowiedzialne za zdobywanie bramek. W tym celu sprowadzono Gaetano Masucciego, napastnika Virtusu Entella, mogącego poszczycić się jesienią pięcioma trafieniami w Serie B. 32-latek na pewno nie rozczarował, ale chyba spodziewano się po nim nieco więcej, bowiem ma do tej pory tylko trzy gole.
Ostatnio w mediach pojawił się nagłówek, że gdy gra Manchester United to remis jest Mourowany, gdyż „Czerwone Diabły” mają ich w obecnym sezonie już czternaście. To jednak nic przy zespole „Nerazzurrich”, który podzielił się w tym samym czasie punktami już dwudziestokrotnie, kolejnego razu już nie przeżyją i spadną z ligi. Czy stać ich na trafienie do bramki w trzech kolejnych spotkaniach? Jeśli tak, to Gattuso może spać spokojnie, bo o defensywę martwić się nie powinien.