„Gdyby Chelsea zaproponowała mi dziesięcioletni kontrakt, podpisałbym go”
2017-10-31 10:08:18; Aktualizacja: 7 lat temuÁlvaro Morata postanowił uspokoić kibiców Chelsea po swoich ostatnich wypowiedziach.
Hiszpan udzielił wywiadu redakcji „La Gazzetta dello Sport”, ale część jego wypowiedzi wzbudziła niepokój wśród sympatyków „The Blues”. W rozmowie, której fragmenty cytowaliśmy TUTAJ, napastnik wyraził swój żal, iż musiał wrócić przed poprzednim sezonem do Realu Madryt i przyznał, że gdyby zależało to tylko od niego, w ogóle nie odchodziłby z Juventusu. Morata wypowiadał się też w samych superlatywach o życiu w Turynie, a życie w Londynie wyraził tymi słowami:
- Jest mi tu w porządku. Mieszkam w centrum. To co fascynuje mnie w Londynie to jego wielokulturowość, koegzystencja różnych kultur i religii, ale nie widzę siebie mieszkającego tutaj przez długi czas. To miasto jest za duże, za bardzo stresujące, jest zbyt dużą metropolią - stwierdził Morata odpowiadając na pytania włoskich dziennikarzy.
Część kibiców zauważyła w tych słowach duże podobieństwo do deklaracji Diego Costy, który również z utęsknieniem wspominał Madryt. Pojawiły się obawy, że Chelsea ma w składzie kolejnego niezadowolonego snajpera, dlatego też 25-latek postanowił natychmiast uciąć spekulacje.Popularne
- Mieliśmy problem ze zrozumieniem się nawzajem w trakcie tego wywiadu. Jedyne co powiedziałem to to, że byłem szczęśliwy w Juventusie - tłumaczy Morata, udzielając już wywiadu brytyjskim żurnalistom.
- Gdyby Chelsea zaoferowała mi dziesięcioletni kontrakt, prawdopodobnie również bym go podpisał. Jestem szczęśliwy w tym klubie, w tym mieście, wszystko w Londynie mi się podoba. Bardzo lubię to miasto i prawdopodobne jest, że jeśli będę grał dobrze i wciąż się rozwijał, mogę tu zostać na dłużej niż pięć lat. Ale muszę zdobywać wiele goli, w przeciwnym razie Chelsea sprowadzi innego napastnika. To normalne.
Dziennikarze dopytywali, co Morata miał na myśli, mówiąc, że nie widzi siebie mieszkającego w Londynie przez dłuższy czas.
- Chciałbym powiedzieć, że w przyszłości, po zakończeniu kariery, raczej nie zamieszkam w Londynie. Ale teraz jestem tu szczęśliwy. Cieszymy się z żoną z życia tutaj. Ale później, kiedy będę musiał wysłać dzieci do szkoły i zakończę karierę, wolałbym wrócić do ojczyzny. To naturalne. Wolę miejsce, w którym się urodziłem. Ale teraz jestem bardzo szczęśliwy. Kiedy mówią, że to stresujące miasto, mówię tu tylko o korkach i że jest tu dużo ludzi. Ale to wciąż niesamowite miasto z wieloma wyznaniami.