35-letni piłkarz pożegnał się w sobotę 5 listopada z kibicami zgromadzonymi na Camp Nou po tym, jak parę dni wcześniej ogłosił natychmiastowe zakończenie kariery jeszcze przed rozpoczęciem tegorocznych Mistrzostw Świata.
Przed nastaniem tego momentu sugerowano, że starcie z Almeríą (2:0) będzie jednocześnie ostatnim w wykonaniu Gerarda Piqué w charakterze czynnego zawodnika.
Wątpliwości w tej materii rozwiązał jednak trener Xavi, który zapowiedział, że środkowy obrońca pozostanie do jego dyspozycji jeszcze na wyjazdowe spotkanie z Osasuną.
Były reprezentant Hiszpanii rozpoczął je na ławce rezerwowych i bardzo mocno reagował na niej na decyzje podejmowane przez arbitra Jesúsa Gila Manzano, który ukarał między innymi dwiema żółtymi kartkami Roberta Lewandowskiego oraz uznał kontrowersyjnego gola dla gospodarzy.
35-latek postanowił w związku z tym rozmówić się z sędzią po zaproszeniu obu ekip do szatni.
Piqué nie gryzł się w tej sytuacji w język, co w efekcie doprowadziło do ukarania go przez arbitra czerwoną kartką.
W ten sposób doświadczony zawodnik pozbawił się szansy ewentualnego wejścia po raz ostatni na boisko na profesjonalnym poziomie oraz wyrównał wyczyn Christo Stoiczkowa. Obaj w trakcie swojego pobytu w Barcelonie otrzymali identyczną liczbę czerwonych kartek - jedenaście.
Piqué arguing with Gil Manzano during the halftime against Osasuna pic.twitter.com/rTugpBaVcN
— FCB One Touch (@FCB_OneTouch) November 8, 2022