Giampaolo po porażce Milanu z Udinese. „Nie mogę zmienić natury moich piłkarzy”
2019-08-25 20:31:01; Aktualizacja: 5 lat temuAC Milan nie oddał ani jednego celnego strzału na bramkę Udinese Calcio (0:1) i przegraŁ mecz inaugurujący jego rywalizację w Serie A.
Drużyna „Rossonerich” została przed startem rozgrywek przejęta przezMarco Giampaolo. Włoski szkoleniowiec zajął na ławce trenerskiej miejsce po Gennaro Gattuso irozpoczął swoją pracę w ekipie z San Siro od wprowadzenia nowego systemu gry 1-4-3-1-2, który był trenowany przez cały okres przygotowawczy.
Już wówczas nie dawał on zbyt wiele optymistyczny znaków, ale mimo to 52-latek wierzył w to, że przyniesie on spodziewany skutek na starcie sezonu. Niestety prowadzony przez niego Milan zaprezentował się bardzo słabo na tle Udinese, co teraz może doprowadzić do powrotu do wcześniejszej taktyki.
- Ten mecz, poza końcowym wynikiem, dał mi wiele cenny wskazówek. Czasami jesteś w stanie odczytać to, co drużyna robi dobrze i co źle. Ja postaram się wykroczyć poza rezultat i dogłębnie przeanalizować przebieg całego spotkania. Jest wiele rzeczy, nad którymi muszę się poważnie zastanowić. Nasze posiadanie piłki musi przekładać się na ofensywne zagrania. Dziś nam tego brakowało, ale prawdopodobnie nie była to nasza wina, ponieważ Udinese mocno utrudniło nam grę. Zastanawiam się też nad powrotem do ustawienia z trójką napastników. Muszę przeanalizować ich zdolności do zaadaptowania się do tego, czego oczekuję. Staram się zmusić ich do robienia czegoś, co nie leży w ich naturze - powiedział Giampaolo.Popularne
- Moja wizja Milanu jest zupełnie inna. W tym aspekcie nie chodzi mi tylko o Suso i Castillejo, ale również o Piątka. On ma wyćwiczone poruszanie się jako środkowy napastnik. Z kolei Suso jest niezwykłym graczem, ale prawdopodobnie ma inne cechy niż od niego oczekuję. Musimy sprawić, aby mógł grać w naturalny dla siebie sposób, co może oznaczać przejście na 1-4-3-3. To nie jest ich wina, że nie spełniają moich oczekiwań. Ciężko pracowali, ale muszę przestać próbować zmienić ich naturę. To nie jest moja praca. Muszę postarać się wyciągnąć z nich najwięcej ich najlepszych cech. Do dzisiaj nie widzieliśmy tego aż tak wyraźnie. Zakładałem, że Suso po prostu zostanie trequartistą, ale musimy z tego zrezygnować i przyjąć pewne założenia oraz ponownie przeorganizować naszą grę. Nawet, jeżeli wygralibyśmy to spotkanie, to postąpiłbym tak samo. Nie podoba mi się poruszanie tej drużyny w ataku, a piłkerze nie są do stworzeni do takiej gry. Nie zrzucam z siebie odpowiedzialności. Po prostu chce przekazać, że muszę skupić się na innych detalach niż początkowo zakładałem - dodał szkoleniowiec.