Gianluigi Donnarumma po brutalnym napadzie. „Byłem bezsilny, bałem się, że skrzywdzą moją Alessię”
2023-07-22 15:23:10; Aktualizacja: 1 rok temu
Gianlugi Donnarumma przeżył chwile grozy, gdy został napadnięty w rezydencji w Paryżu. Jego partnerka nadal jest przerażona, o czym opowiedział bramkarz PSG w rozmowie z „Libero”.
W nocy z czwartku na piątek Gianlugi Donnarumma został napadnięty w paryskiej rezydencji przez grupę zamaskowanych mężczyzn. W domu przebywała również jego partnerka, Alessia Elefante.
Bramkarz Paris Saint-Germain został niezwłocznie unieruchomiony, więc nie mógł w żaden sposób zareagować. Kobieta musiała pokazać przestępcom wszystkie cenne rzeczy.
Biegli oszacowali, że złodzieje przywłaszczyli sobie mienie o wartości pół miliona euro. Na szczęście para nie odniosła żadnych obrażeń fizycznych. Z pewnością ucierpiała jednak poważnie psychika dwójki.Popularne
Donnarumma i Alessia zostali niezwłocznie przetransportowani do szpitala. Włamywaczy do tej pory nie znaleziono, choć ustalono, że było ich czterech.
Po zabraniu łupów uciekli po schodach. Następnie ogłuszyli dozorcę budynku i zabrali kluczyki do samochodów znajdujących się na posesji. Prawdopodobnie, by zapobiec pościgowi.
W rozmowie z mediolańskim dziennikiem „Libero” 24-latek opisał traumatyczne wydarzenia.
- Byłem unieruchomiony, a Alessia została zmuszona do oddania wszystkiego, co było dla nas cenne. Nie mogę wdawać się w zbyt wiele szczegółów - trwa dochodzenie i jestem teraz w drodze do francuskiej policji, aby spróbować zrekonstruować z nimi cały incydent. Dziś rano moja narzeczona i ja musieliśmy opuścić mieszkanie, aby umożliwić przeprowadzenie dochodzenia, i tymczasowo zatrzymaliśmy się w hotelu - opowiadał reprezentant Italii.
- Strach był ogromny, ale jeszcze większy był strach, że coś może się stać Alessii. Byłem bezsilny, związany, nie mogłem nic zrobić. Nie mówię dobrze po francusku i trudno mi było wytłumaczyć tym ludziom, gdzie co jest. I to z nimi była Alessia, do dziś przerażona. Naprawdę szalone chwile głębokiego przerażenia, zwłaszcza strachu o nią. Strachu, że mogą ją skrzywdzić.