FC Barcelona musi nieustannie kontrolować budżet. Wyliczenia zarządu wskazują na to, że latem trzeba będzie ponownie zwolnić kilkadziesiąt milionów w budżecie, aby uniknąć problemów na płaszczyźnie Finansowego Fair Play.
Planów na to jest kilka. Jeden z nich zakłada rozstanie z zawodnikami. Na głównego kandydata do odejścia wyrasta Iñigo Martínez. Środek defensywy nawet bez niego prezentuje się naprawdę solidnie, stąd taka decyzja nie powinna dziwić.
32-latek podpisał z katalońskim gigantem kontrakt do końca czerwca 2025 roku. Co istotne, został on zarejestrowany do rozgrywek ligowych tylko na trwającą kampanię.
Martínez czuje się w szeregach mistrza Hiszpanii bardzo dobrze, ale z drugiej strony zauważa, że będzie mu bardzo trudno o regularną grę. Powracające problemy zdrowotne i nagła eksplozja talentu Pau Cubarsíego znacznie komplikuje to zadanie.
Relevo.com zapewnia, że urodzony w Ondarroi defensor może pozostać na hiszpańskim topie. Zainteresowanie jego transferem wyraża Atlético Madryt.
Diego Simeone planuje latem sprowadzić nowego obrońcę i profil Martíneza mu odpowiada. W rzeczywistości już kilkukrotnie myślał o tym nazwisku, ale do konkretów nigdy nie doszło. Teraz może się to zmienić.
FC Barcelona szuka formuły na transfer João Félixa i niewykluczone, że do jego realizacji wykorzysta kartę doświadczonego Baska. Taka opcja może zainteresować madrycką stronę.
Iñigo Martínez zanotował już 370 spotkań na poziomie LaLigi. Dobra postawa dała mu szansę na reprezentowanie Hiszpanii na arenie międzynarodowej.