Godne zwieńczenie pierwszej kolejki. Hiszpania i Szwecja górą
2008-06-11 09:09:00; Aktualizacja: 16 lat temuWczoraj rozegrane zostały dwa ostatnie spotkania pierwszej kolejki fazy grupowej Mistrzostw Europy 2008. Górą okazali się faworyci. Najpierw wyższość nad Rosjanami udowodnili Hiszpanie, potem Szwedzi pokonali b(...)
Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego pokazali efektowną piłkę, czym udowodnili że można ich, pomimo niepowodzeń w ostatnich latach, zaliczać do grona kandydatów na końcowego triumfatora. W nietypowy jednak, jak na nich, sposób padały bramki, bo z kontry. Świetnie w takich warunkach czuł się David Villa - zdobywca trzech bramek i asystent przy czwartej strzelonej (ze spalonego!) przez Cesca Fabregasa, dla którego niespodziewanie zabrakło miejsca w pierwszym składzie.
Wynik 4-1 nie odzwierciedla postawy na boisku. Rosjanie tanio skóry nie sprzedali, bowiem stworzyli kilka interesujących sytuacji, przede wszystkim w drugiej połowie. Jednak podobnie jak w drużynie polskiej szwankowało wykończenie. Autorem honorowego trafienie (uderzenie głową po stałym fragmencie gry) był Pavlyuchenko.
Spotkanie Szwedów z Grekami kibice zapamiętaliby zapewne z "zabawy" zafundowanej kibicom przez greckich obrońców. Przez sporą część spotkania rozgrywali oni podania w linii, nie kwapiąc się przy tym do żadnego ruchu do przodu. Oczywiście spotykało się to z dezaprobatą zebranych na stadionie w Salzburgu kibiców. Szwedzi jednak nie dali się sprowokować i konsekwentnie szukali swojej okazji.
I mieli rację. Kluczowy dla końcowego wyniku moment nastąpił w 67. minucie. Swój kunszt pokazał Zlatan Ibrahimović, posyłając piłkę z 20 metrów wprost w okienko bramki bronionej przez Nikopolidisa. Następna bramka dla Skandynawów padła w wyniku nieudolnych interwencji greckiej defensywy. Futbolówkę praktycznie wepchnął za linię bramkową obrońca Petter Hansson.
Dzisiaj wracamy do grupy A. Czesi grają z Portugalczykami, a Turcy ze Szwajcarami. Zespół, który wygra to drugie spotkanie będzie miał jeszcze szanse na awans. Przegrany w ostatniej kolejce powalczy jedynie (i aż) o honor.