Gonçalo Feio bardzo mocno liczył na tego zawodnika. „Prawdziwy hit transferowy, absolutny kozak...”

2024-12-23 16:51:39; Aktualizacja: 3 godziny temu
Gonçalo Feio bardzo mocno liczył na tego zawodnika. „Prawdziwy hit transferowy, absolutny kozak...” Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo.com

Święta przy Łazienkowskiej nie będą spokojne. Wokół Legii Warszawa rozpętała się burza, w której centrum stoi między innymi Gonçalo Feio. W tekście Szymona Janczyka na Weszlo.com można przeczytać, że portugalski szkoleniowiec bardzo liczył na transfer Migouela Alfareli, choć teraz nie chce się do tego przyznać.

Jacek Zieliński nie będzie dłużej dyrektorem sportowym Legii Warszawa. Jak przedstawiono w poniedziałkowym komunikacie, od 1 stycznia przejmie stanowisko doradcze. 

O przyszłości 57-latka dyskutowano w ostatnim czasie sporo. Rozgoryczeni kibice liczyli na to, że po rozczarowujących oknach transferowych dojdzie co całkowitego rozstania. 

Sytuacja przy Łazienkowskiej znowu przyciągnęła światła reflektorów. Szymon Janczyk w tekście na Weszlo.com przyjrzał się jej z bliska, dając do zrozumienia, że Gonçalo Feio miał duży wpływ na sprowadzenie Jeana-Pierre'a Nsame i Migouela Alfareli, czyli dwóch zawodników uznawanych za spore rozczarowania.

Portugalczyk wysyła sygnał, że nie jest zadowolony z ruchów pionu sportowego. Janczyk zapewnia jednak, że sam naciskał na zakontraktowanie francuskiego atakującego.

„[...] Goncalo Feio natomiast twierdził, że będzie to… prawdziwy hit transferowy, absolutny kozak. Napastnik, dziesiątka, nawet ósemka, wszędzie zrobi różnicę. – Rozmawiałem z ludźmi, którzy go znają. To będzie jeden z najlepszych piłkarzy w lidze – zapewniał szkoleniowiec. Doszło wręcz do tego, że Feio wymógł na klubie zwiększenie budżetu transferowego, żeby tylko sfinalizować ten ruch. Wiele co prawda nie brakowało, ale jednak trzeba było dosypać i Legia zrobiła to, żeby zaspokoić oczekiwania nakręconego na transfer trenera.

Goncalo był przeszczęśliwy, rozpowiadał, że ten ruch to prawdziwy gamechanger. Tak jak w przypadku Nsame czy Vinagre, sam rozmawiał z piłkarzem, żeby ostatecznie przekonać go do transferu” - czytamy w rzeczonym źródle.

Urodzony w Montivilliers napastnik kompletnie nie potrafi odnaleźć się w warszawskim klubie. Na przestrzeni 22 spotkań tylko raz zdołał trafić do siatki, co miało doprowadzić do tego, że opiekun „Wojskowych” postawił na nim krzyżyk, a przynajmniej tak wynika z informacji Romana Kołtonia. 

***

Trzech zawodników Legii Warszawa skreślonych. Gonçalo Feio bez skrupułów