Gonçalo Feio bije się w pierś po pierwszej ligowej porażce Legii Warszawa. „Nie byliśmy dobrzy w niczym”

2024-08-04 23:54:07; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Gonçalo Feio bije się w pierś po pierwszej ligowej porażce Legii Warszawa. „Nie byliśmy dobrzy w niczym” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Legionisci.com

Trener Gonçalo Feio odniósł się w krytyczny sposób do postawy prowadzonej przez niego Legii Warszawa w przegranym meczu z Piastem Gliwice (1:2).

Zespół „Wojskowych” nie wykorzystał atutu własnego boiska i w drugim niedzielnym spotkaniu w ramach Ekstraklasy uznał wyższość drużyny swojego byłego szkoleniowca Aleksandara Vukovicia.

W ten sposób Legia Warszawa poniosła w trzeciej serii gier pierwszą porażkę w walce o mistrzostwo Polski i w niezbyt dobrym humorze rozpocznie finisz przygotowań do pierwszego starcia III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji przeciwko Brøndby IF.

Niezadowolenia z zaistniałego faktu nie ukrywał trener Gonçalo Feio, który na pomeczowej konferencji prasowej przeprosił za postawę zaprezentowaną przez jego podopiecznych.

- W pierwszej kolejności chcę kibiców, wszystkie osoby, którym Legia jest bliska sercu. Osobom, które mi ufają i zaufali. Poziom, w jakim się zaprezentowaliśmy jest niedopuszczalny. Nie mogę od tego uciec. Teraz, w tym szczególnym dniu, gdy kibice przypomnieli o Powstaniu Warszawskim… To jest miasto, które skapitulowało, ale się nie poddało. Legia przegrała, ale reprezentując ten klub, to miasto, obowiązkiem jest podnieść się i odreagować w kolejnych spotkaniach. Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej - powiedział.

- Nie byliśmy dobrzy w niczym. Nie byliśmy skuteczni przy drugich piłkach. Po zmianach po naszej prawej stronie, gdzie Piast robił przewagę, choć nie mieli ludzi do wykorzystania tej przewagi, to przynajmniej utrzymywali się przy piłce. Pokazali się z dobrej strony. 
Piast nie miał wielkich sytuacji, ale tracimy bramki z elementu, na który jesteśmy przygotowani. Przy stałych fragmentach gry jesteśmy przygotowani i to się nie zmieniło. Nie od dziś Piast strzela po autach, po drugich piłkach. Zachowania indywidualne, a nie struktura, doprowadziła do utraty bramek. Pojedynki. Przegrane pojedynki w powietrzu. To jest postawa - przyznał na temat sposobu straconych bramek.

Przy okazji podkreślił, że przyszło mu pracować w dobrych warunkach z wystarczającą liczbą zawodników do podjęcia rywalizacji na kilku frontach.

- Klub stworzył mi fenomenalne warunki, żeby walczyć o mistrzostwo Polski i o grupę Ligi Konferencji. Jednym z tych warunków jest mieć dwóch zawodników na pozycji i to mamy. Prezentują różne charakterystyki na różne mecze, na różne rozwiązania systemowe. I to jest sytuacja, którą mamy, aby grać na trzech frontach. Teraz musimy to udowodnić i pokazać, że jesteśmy na to gotowi - dodał w kontekście nadchodzącej rywalizacji z duńskim zespołem.