Górnik Zabrze godnie zastąpił gwiazdy. „Ten duet wcale nie musi być gorszy od pary Ennali - Kaprálik”

2024-10-22 07:36:14; Aktualizacja: 3 dni temu
Górnik Zabrze godnie zastąpił gwiazdy. „Ten duet wcale nie musi być gorszy od pary Ennali - Kaprálik” Fot. Rafal Rusek / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Meczyki.pl

Maciej Kędziorek na antenie kanału Meczyki.pl bardzo chwalił Górnika Zabrze za jego grę w ofensywie. Szkoleniowiec szczególnie docenił, sprowadzonych do klubu latem, Taofeeka Ismaheela i Yosuke Furukawę.

Gwiazdami Górnika w poprzednim sezonie byli Adrián Kaprálik oraz Lawrence Ennali - Słowak zapisał na swoim koncie osiem trafień i trzy asysty w 32 spotkaniach, a z kolei Niemiec w 29 występach zanotował siedem trafień oraz dwie asysty.

Obaj zawodnicy latem opuścili Zabrze - Kaprálik powrócił do MŠK Žilina, skąd był jedynie wypożyczony, a Ennali za prawie trzy miliony euro przeniósł się do Houston Dynamo. Górnik stanął więc przed ogromnym wyzwaniem zastąpienia skrzydłowych, którzy stanowili o sile jego ofensywy.

„Trójkolorowi” w ostatnich sezonach jawią się jako zespół, który bardzo dobrze porusza się na rynku transferowym i potrafi wyłowić z niego prawdziwe perełki. Zdaje się, że tak też było tego lata.

Do Zabrza z japońskiego drugoligowca, Júbilo Iwata, wypożyczono Yosuke Furukawę, a z FC Lorient na stałe sprowadzono Nigeryjczyka, Taofeeka Ismaheela. Obaj zawodnicy wyszli w niedzielę przeciwko Stali Mielec w podstawowym składzie, a ich dyspozycję na antenie kanału Meczyki.pl chwalił były szkoleniowiec Radomiaka Radom, Maciej Kędziorek.

- Furukawa w meczu ze Stalą: pięć kluczowych podań, 12 dryblingów. Ismaheel sprawia natomiast, że powoli zapominamy o tym, że był taki piłkarz jak Lawrence Ennali. Podolski - klasa sama w sobie. Przyjemnie ogląda się tę drużynę w ataku. Sporo kreują i chcą grać w piłkę - powiedział 44-latek.

- Duet Furukawa - Ismaheel wcale nie musi być gorszy od pary Ennali - Kaprálik z zeszłego sezonu - zaznaczył szkoleniowiec.

Obaj zawodnicy pokazują spory potencjał, ale do swojej gry muszą jeszcze dołożyć lepsze liczby - Japończyk ma na swoim koncie asystę w pięciu występach, a z kolei Nigeryjczyk zanotował trafienie i ostatnie podanie w 12 spotkaniach.