Gracz Legii Warszawa na to czeka! Jasny sygnał do trenera

2025-10-24 13:41:23; Aktualizacja: 3 godziny temu
Gracz Legii Warszawa na to czeka! Jasny sygnał do trenera Fot. FotoPyK
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Legia.net

Legia Warszawa sprawiła niespodziankę i pokonała w Lidze Konferencji Szachtar Donieck. Dobrą zmianę zaliczył Jakub Żewłakow, który mocno liczy na to, że dostanie w końcu szansę na występ od pierwszych minut. „Robię wszystko, żeby na to zapracować” - oznajmił 18-latek.

Już przy okazji ligowego starcia z Zagłębiem Lubin wydawało się, że młody Żewłakow może otrzymać upragnioną szansę. Podstawowi zawodnicy wracali dopiero ze zgrupowań i nie mieli możliwości przepracowania wszystkich sesji treningowych w klubie. 

18-latek nie tylko nie wyszedł na murawę w pierwszym składzie. Rumuński szkoleniowiec nie postawił na niego nawet z ławki rezerwowych.

Żewłakow dostał kilka minut w czwartkowej rywalizacji z Szachtarem Donieck. Przyniósł drużynie szczęście, gdyż chwile po wejściu na boisko kapitalną bramkę z rzutu wolnego zdobył Rafał Augustyniak.

Sam nastolatek wniósł natomiast do drużyny sporo świeżości. Prezentował się naprawdę obiecująco. Jak na liczbę otrzymanych minut, był to bardzo udany występ.

Po ostatnim gwizdku w Krakowie Żewłakow junior wysłał sygnał do trenera Edwarda Iordănescu. 

- Czekam na swój pierwszy występ od początku meczu i robię wszystko, żeby na to zapracować. Jestem jednak spokojny i cierpliwy. Każdy występ, nawet krótki, to dla mnie szansa, by się rozwijać. Legia to wielki klub - mogę być tylko szczęśliwy, że mam okazję trenować i grać z tak doświadczonymi zawodnikami, obserwować ich codzienną pracę i uczyć się od najlepszych - powiedział, cytowany przez Legia.net.

- W końcówce meczu zaryzykowaliśmy, bo bardzo zależało nam na wygranej. Udało się przejąć piłkę pod polem Szachtara, zostałem sfaulowany i z tej akcji padł drugi gol. Cieszę się, że mogłem pomóc drużynie, nawet jeśli wszedłem tylko na kilka ostatnich minut. Staram się w każdej sytuacji dawać impuls i zrobić różnicę - dodał syn dyrektora sportowego „Wojskowych”.