„Grałem lepiej od Neymara i Messiego. Cristiano Ronaldo? Ma tylko siłę”

2020-05-15 21:58:01; Aktualizacja: 4 lata temu
„Grałem lepiej od Neymara i Messiego. Cristiano Ronaldo? Ma tylko siłę” Fot. Os Donos Da Bola
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TV Bandeirantes | Goal.com

Edílson stwierdził w rozmowie z TV Bandeirantes, że jest lepszym piłkarzem od Leo Messiego, Cristiano Ronaldo oraz Neymara.

Środkowy napastnik może się pochwalić zrobieniem całkiem udanej kariery piłkarskiej, która została przez niego okraszona zdobyciem Pucharu Świata w 2002 roku razem z reprezentacją Brazylii.

Filigranowy zawodnik pełnił na tym turnieju funkcję zmiennika Ronaldo, Rivaldo i Ronaldinho, dlatego udało mu się zanotować tylko cztery występy na tej imprezie i zaliczyć asystę w starciu grupowym z Kostaryką.

W samym finale przeciwko Niemcom nie wystąpił, ale mógł w pełni cieszyć się z włożonego wkładu w osiągnięcie wielkiego zwycięstwa przez „Canarinhos”, które w jego opinii pozwala mu obecnie stawiać się wyżej w piłkarskiej hierarchii od Leo Messiego, Cristiano Ronaldo oraz Neymara, o czym opowiedział w rozmowie dla TV Bandeirantes.

- U szczytu formy grałem lepiej od Neymara. On musi zdobyć Puchar Świata, aby mnie przerosnąć. To samo tyczy się Leo Messiego. A Cristiano Ronaldo ma tylko siłę. Potrafi mocno uderzyć piłkę obiema nogami, ale ja mam większe umiejętności - powiedział 48-latek, który w trakcie swojej kariery poza wspomnianym trofeum zdobył także trzykrotnie mistrzostwo Brazylii - raz z Palmeiras i dwa razy z Corinthians.

Ponadto z drugą z wymienionych ekip zagrał na Klubowych Mistrzostwach Świata w 2000 roku, które zakończyły się zwycięstwem klubu z São Paulo oraz wręczeniem mu nagrody Złotego Buta dla najbardziej wartościowego gracza imprezy. Edílson okazał się wówczas lepszy od samego Romário.

Warto także dodać, że środkowy napastnik próbował na początku swojej przygody z futbolem sił na Starym Kontynencie w szeregach Benfiki. Brazylijczyk nie potrafił się jednak odnaleźć w europejskim futbolu i po zaledwie jednym roku spędzonym w lizbońskiej drużynie wrócił do rodzimego kraju, w którym bardzo szybko odbudował się.