Grupa A: Całe Czechy płaczą, Turcja świętuje

2008-06-15 23:55:42; Aktualizacja: 16 lat temu
Grupa A: Całe Czechy płaczą, Turcja świętuje
Redakcja
Redakcja Źródło: transfery.info

W grupie A przed niedzielnymi meczami wiadome było tylko jedno: Portugalczycy zajmą pierwsze miejsce, a Szwajcarzy nie wyjdą z grupy. Szanse na awans do ćwierćfinału mieli jeszcze Czesi i Turcy. I właśnie pojed(...)

W grupie A przed niedzielnymi meczami wiadome było tylko jedno: Portugalczycy zajmą pierwsze miejsce, a Szwajcarzy nie wyjdą z grupy. Szanse na awans do ćwierćfinału mieli jeszcze Czesi i Turcy. I właśnie pojedynek tych dwóch drużyn budził największe emocje. Co ciekawe, w przypadku remisu w regulaminowych 90 minutach o awansie zadecydować miał konkurs rzutów karnych. Remis nie padł, karnych nie było, ale emocji i tak nie zabrakło.

Spotkanie Czechów i Turków zaczęło się ospale - żadna z drużyn nie chciała podjąć nadmiernego ryzyka. Podopieczni Karla Brucknera ograniczyli się do jednego schematu gry, który polegał na posyłaniu długich piłek do Jana Kollera. Mierzący ponad dwa metry napastnik długo nie mógł wstrzelić się w bramkę bronioną przez Volkana Demirela. Usilne próby powiodły się w 34 minucie, kiedy Koller w końcu umieścił piłkę w siatce i dał prowadzenie Czechom.

Pierwsza połowa zakończyła się skromną przewagą Czechów, Turcy rzadko atakowali. Warto odnotować dużą liczbę żółtych kartek dla tureckich zawodników. Momentami wyglądało to tak, jakby sędzia Peter Froejdfeldt postanowił sobie wykartkować całą jedenastkę z Turcji.

Drugą połowę z impetem zaczęli Turcy - szczególnej urody strzał Nihata minął jednak bramkę Cecha o centymetry. W 62 minucie Czesi przeprowadzili kontrę, która zakończyła się 2 bramką. W tej chwili wszyscy byli przekonani, że Chorwacja w ćwierćfinale zmierzy się z Czechami. Wszyscy, oprócz Turków.

Turcja pokazała klasę sportową i wierzyła do końca w zwycięstwo. Najpierw Arda Turan strzelił gola kontaktowego, który tchnął w Turków wiarę w zwycięstwo. Póki co, do remisu brakowało jednego gola - ten nadszedł bardzo szybko. Petr Cech popełnił katastrofalny błąd i wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu Alintopa - z prezentu skorzystał Nihat i było już 2:2. Perspektywa rzutów karnych była coraz bardziej realna, ale piłkarze Fathi Terima woleli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść szybciej. Znów Nihat znalazł się sam na sam z Petrem Cechem i strzelił precyzyjnie przekreślając tym samym nadzieje Czechów na ćwierćfinał. W końcówce meczu zrobiło się nerwowo - Czesi próbowali jeszcze wyrównać, ale zabrakło im wiary i czasu.

Co więcej, w ostatnich minutach zagotowało się pod bramką Turków do tego stopnia, że Volkan Demirel, turecki bramkarz obejrzał czerwoną kartkę za popchnięcie Jana Kollera. Kartkę, tyle, że żółtą dostał też Milan Baros, choć na boisku nie przebywał ani sekundy. Sędzia Peter Froejdfeldt musiał usłyszeć jakieś gorzkie słowa czeskiego rezerwowego, po którym widać było irytację. Trudno się dziwić rozgoryczeniu Barosa - były król strzelców Mistrzostw Europy nie pograł sobie za wiele, a jego drużyna może się już pakować.

W drugim dzisiejszym meczu, rezerwowy skład Portugalii przegrał ze Szwajcarami. Gospodarze turnieju odnieśli zwycięstwo, ale nie zmieniło to ich sytuacji, bo na awans do dalszej fazy turnieju nie mieli już szans od kilku dni.

Łukasz Sawala

Więcej na ten temat: EURO