Gwiazda Watfordu: Przystawili mi broń do głowy… Miałem 14 lat

20-letni Brazylijczyk trafił do Premier League poprzedniego lata, choć wcześniej był już właściwie dogadany z Ajaksem. Wszystko zmienił telefon od menedżera Watfordu, Marco Silvy: „Z Ajaksem wszystko było ustalone. Musieliśmy jedynie podpisać ostatnie dokumenty. Wówczas zadzwonił do mnie Marco i powiedział, że ma dla mnie miejsce w swojej taktyce, na jednej z trzech pozycji ofensywnych”.

- Powiedział, że będę grał, znał doskonale wszystkie moje cechy i chciał mnie u siebie. Nie zastanawiałem się nad tym zbyt wiele i cieszę się, że wybrałem Watford. Dał mi tym jednym telefonem wiele pewności siebie, co nie jest proste dla menedżera. Bardzo to doceniam – powiedział Richarlison.

W jedenastu dotychczasowych występach w Premier League Richarlison zdobył cztery bramki i trzy asysty, pojawiły się nawet porównania do Cristiano Ronaldo, jednak nie zawsze życie Brazylijczyka było tak kolorowe. 20-latek dorastał w miasteczku Nova Venécia, gdzie duża część młodzieży układa sobie życie poprzez handel narkotykami.

Gdy Richarlison miał czternaście lat, grał ze swoimi przyjaciółmi na ulicach i wszędzie tam, gdzie znalazł trochę wolnej przestrzeni. Pewnego razu podszedł do nich człowiek, który przystawił mu do czoła lufę pistoletu za wejście na jego terytorium narkotykowe.

- W tym momencie bardzo się bałem. Jeśli tylko nacisnąłby na spust, to byłby mój koniec. Powiedział, że jeżeli jeszcze raz nas tam znajdzie, to bez mrugnięcia okiem zastrzeli mnie i moich przyjaciół.

- Myślę, że pomylili mnie wówczas z kimś innym. To musieli być przemytnicy narkotyków, którzy pomyśleli, że chcę ich okraść, a ja tylko grałem z moimi przyjaciółmi. Odwróciłem się i zacząłem uciekać. Nigdy więcej nie pojawiłem się na tej ulicy. Nie odpowiedziałem mu w żaden sposób. Byłem bardzo przerażony – powiedział Richarlison.