Haaland: To trzech najlepszych obrońców na świecie
2020-12-30 13:02:01; Aktualizacja: 3 lata temuErling Braut Haaland ma za sobą znakomity rok zwieńczony tytułem najlepszego sportowca w Norwegii według „Verdens Gang”. W związku z tym faktem został on przepytany przez przedstawicieli różnych dyscyplin sportowych w tym kraju, a jedno z pytań dotyczyło trójki najlepszych obrońców na świecie.
Mijający rok był dla 20-latka doprawdy wspaniały. Zaczęło się od transferu do Bundesligi i zasilenia barw Borussii Dortmund, później był hat-trick w debiucie i seria trzech meczów z przynajmniej dwoma golami na jego koncie.
Z czasem przyszła kolej na debiutanckie trafienie w reprezentacji narodowej, a jako że atakujący nie zwykł zatrzymywać się na jednej bramce, w tym samym spotkaniu padła też druga jego autorstwa, do której dorzucił asystę.
Po drodze został on wybrany najlepszym piłkarzem do lat 21 w słynnym plebiscycie „Tuttosport” - Golden Boy.Popularne
Ostatecznie Erling Braut Haaland zatrzymywał się na 39 golach w 37 występach, co pozwoliło mu sięgnąć po tytuł najlepszego sportowca w Norwegii według „Verdens Gang”. W związku z tym dziennik wpadł na pomysł zadania mu pytań od innych sportowców z tego kraju, w tym między innymi Sandera Berge, gracza Sheffield United.
Thea Kyvåg, 16-letnia zawodniczka LSK Kvinner, poprosiła go o wybór trzech najlepszych obrońców na świecie. To nie sprawiło mu większego problemu.
– Miałem okazję poznać kilku naprawdę dobrych obrońców. Dla mnie najlepsi to Sergio Ramos, Virgil van Dijk i Kalidou Koulibaly. Wszyscy są dobrymi, silnymi oraz inteligentnymi stoperami – oznajmił.
Swoje pytanie do środkowego napastnika miał również szachowy mistrz Magnus Carlsen. Oczywiście dotyczyło ono stosunku zawodnika do tej dyscypliny sportu.
– Nigdy mnie to nie interesowało. Mam kilku znajomych, w tym Erika Botheima, którzy lubą szachy, ale nie rozumiem tego, jak można to lubić. Wolę pograć trochę w „Assassin’s Creed” niż rozegrać partię szachów. To coś dla Martina Ødegaarda. On może zająć się szachami, a ja mogę skupić się na strzelaniu – stwierdził.
Berge z kolei zaciekawił głód strzelania bramek.
– Już kiedy byłem małym chłopcem i widziałem, jak inni strzelają gole, pomyślałem „ach, tego właśnie chcę”. Strzelanie goli to moje życie. To jest to, co mnie pasjonuje, tkwi we mnie od początku, a teraz to jest czymś więcej. Nic nie przebije tego uczucia. To niczym narkotyk – wyjawił.
Przy okazji atakujący wyjawił, że jest już blisko powrotu do pełni sił i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to będzie gotowy na start rundy wiosennej. To nastąpi trzeciego stycznia, gdy BVB zmierzy się z Wolfsburgiem.