Hiszpania miażdży Rosjan

2008-06-26 23:51:51; Aktualizacja: 16 lat temu
Hiszpania miażdży Rosjan
Redakcja
Redakcja Źródło: transfery.info

Już prawie wszystko jasne. W finale Euro 2008 zagrają Niemcy i Hiszpanie. Ci drudzy pokonali w czwartek Rosjan. Mecz był wyrównany tylko momentami - długa batalia Rosji z Holandią w ćwierćfinale musiała mieć sw(...)

Już prawie wszystko jasne. W finale Euro 2008 zagrają Niemcy i Hiszpanie. Ci drudzy pokonali w czwartek Rosjan. Mecz był wyrównany tylko momentami - długa batalia Rosji z Holandią w ćwierćfinale musiała mieć swoje negatywne skutki. Wycieńczeni piłkarze Guusa Hiddinka nie potrafili stawić czoła Hiszpanom w półfinale i to właśnie zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego zagrają w niedzielnym finale.

Mecz zaczął się dość niemrawo, nieco lepszą formę fizyczną dało się już zauważyć u Hiszpanów. Arszawin, tak rozchwytywany w Europie, nie potrafił dochodzić do podań, a co więcej sam nie stwarzał sobie sytuacji strzeleckich. W tej materii znacznie lepiej wypadał Pavlucenko. Ten jednak znany jest z kiepskiej skuteczności - nie inaczej było tym razem. Większość ataków, albo raczej prób ataku kończyła się albo na Sennie, albo na znakomicie dysponowanym w tym meczu Sergio Ramosie. Ramos był zresztą efektywny nie tylko w destrukcji, ale i w ofensywie. Co rusz inicjował akcje, które najczęściej kończyły się w polu karnym Rosjan. Tam najwięcej ochoty do gry przejawiał Fernando Torres oraz David Villa. Villa nie dotrwał jednak do końca pierwszej połowy i został zastąpiony przez Cesca Fabregasa. Najprawdopodobniej przyczyną tej zmiany był jakiś mikrouraz hiszpańskiego napastnika.

W drugiej połowie robiąca błędy obrona Rosjan zaczęła gubić się coraz bardziej. Już w 50 minucie kąśliwy strzał (podanie?) Iniesty przeciął Xavi i wyprowadził Hiszpanów na zasłużone prowadzenie. Od tej pory Rosjanie puchli w oczach, ich gra niczym nie przypominała postawy z meczu ćwierćfinałowego. Wtedy po każdym podaniu wysuwali się na inne, bardziej dogodne pozycje - w półfinale tego zabrakło. Odczuwający trudy meczu z Holandią Rosjanie dali sobie wbić w końcówce jeszcze dwie bramki. Najpierw Fabregas obsłużył kapitalnym zagraniem Guize, który - jak na klasowego napastnika przystało - spojrzał gdzie jest bramkarz i w sytuacji sam na sam nie dał mu szans.

Fabregasowi było jednak mało: zaliczył jeszcze jedną asystę. Wypatrzył schodzącego ze skrzydła Silvę i wyłożył mu piłkę tak, żeby nie pozostawało mu nic innego do roboty, jak strzelić i przypieczętować zwycięstwo.

W niedziele Niemcy zagrają z Hiszpanią. O ile postawa Niemców nie może nikogo dziwić, to w przypadku Hiszpanów można mówić o sporym zaskoczeniu. Zazwyczaj piłkarzom Luisa Aragonesa na wielkich turniejach się nie wiodło. Czy tym razem wezmą rewanż za wszystkie poprzednie niepowodzenia i sięgną po puchar Mistrzostw Europy?

Na relację z meczu finałowego zapraszamy na transfery.info!

Hiszpania - Rosja 3:0
Bramki:
Xavi, Guiza, Silva

Hiszpania: Casillas - Sergio Ramos, Puyol, Marchena, Capdevila - Iniesta, Marcos Senna, Xavi (69-Xabi Alonso), David Silva - David Villa (34-Fabregas), Fernando Torres (69-Guiza)

Rosja: Igor Akinfiejew - Aleksander Aniukow, Wasilij Bieriezucki, Siergiej Ignaszewicz, Jurij Żyrkow - Konstantin Zyrianow, Siergiej Siemak, Igor Siemszow (56-Dinijar Bilialetdinow), Iwan Sajenko (57-Dmitrij Syczew) - Andriej Arszawin, Roman Pawliuczenko

Łukasz Sawala

Więcej na ten temat: EURO