35-latek w sobotę
rano odbył trening z Extremadurą, której barwy ostatnio
reprezentował, ale gdy dowiedział się, że nie znajdzie się w
kadrze na spotkanie z Cádiz, postanowił pojechać razem z dwoma kuzynami
do Utrery, a więc swojego rodzinnego miasta.
Do wypadku
doszło na autostradzie A-376 około 11:40. Mercedes s550 w pewnym
momencie zboczył z trasy, po czym stanął w płomieniach.
35-letniego piłkarza oraz 23-letniego Jonathana Reyesa nie udało
się uratować. Drugi z kuzynów zawodnika, Juan Manuel Calderón,
trafił do szpitala z oparzeniami 60 procent ciała. Choć pojawiają się różne informacje na ten temat, według RTVE lekarze cały czas walczą o jego życie.
Nie
zostało to potwierdzone, ale „Diario de Sevilla” pisze, że
przyczyną wypadku mogła być nadmierna prędkość.
Władze
Utrery zapowiedziały już dwudniową żałobę po śmierci Reyesa.
Hiszpańska federacja poinformowała o przełożeniu najbliższego
meczu Extremadury, a także sześciu innych spotkań Segunda
División. Sobotni finał Ligi Mistrzów pomiędzy Tottenhamem a
Liverpoolem zostanie z kolei poprzedzony minutą ciszy.
Hiszpańskie media o wypadku José Antonio Reyesa. Jego kuzyn wciąż walczy o życie
fot. Transfery.info
Kilka godzin temu Sevilla przekazała smutną informację o śmierci José Antonio Reyesa. Media z Półwyspu Iberyjskiego przekazały więcej szczegółów na temat wypadku samochodowego, w którym Hiszpan stracił życie.