Howard dementuje plotki. Zakończy karierę w Evertonie?

Tim Howard zdementował pogłoski łączące go z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Amerykanin przyznał, że chce wywiązać się z umowy zawartej z Evertonem.

35-letni bramkarz trafił do Europy w 2003 roku. Wtedy to na jego zakontraktowanie zdecydował się Manchester United. Amerykanin nie zrobił jednak wielkiej kariery na Old Trafford i przeszedł w 2006 roku na zasadzie wypożyczenia do Evertonu, by rok później związać się z "The Toffees" na stałe. Od tamtej pory jest numerem jeden w bramce ekipy z Liverpoolu.

Spekulacje na temat jego powrotu do ojczyzny pojawiły się po kapitalnym w jego wykonaniu mundialu w Brazylii. Po przegranym spotkaniu 1/8 finału przeciwko Belgii do Howarda ze słowami otuchy i gratulacjami zadzwonił nawet sam prezydent kraju Barack Obama. W ostatnich tygodniach temat jego gry w MLS odżył, głównie przez informacje udostępnione za pośrednictwem Twittera. Zawodnik otrzymał wiele telefonów z USA z propozycjami transferu, jednakże jak sam przyznaje, nie ma zamiaru zmieniać barw klubowych.

- W związku z tym musiałem zadzwonić do swojego agenta, by dowiedzieć się czegoś więcej o tych propozycjach, ale on też nie miał pojęcia o co chodzi. Mój kontrakt z Evertonem jest ważny jeszcze przez trzy lata, potem chciałbym zakończyć karierę. Nic nie wiem o tych plotkach - powiedział Howard.

Bramkarz zmagał się w ostatnich tygodniach z kontuzją łydki. W obecnym sezonie Tim Howard zaliczył 25 meczów we wszystkich rozgrywkach w barwach Evertonu.