Igor Jovićević po debiucie na ławce Widzewa Łódź. „Nie zatrudniono mnie, bo jestem przystojny”

2025-10-17 23:54:17; Aktualizacja: 2 godziny temu
Igor Jovićević po debiucie na ławce Widzewa Łódź. „Nie zatrudniono mnie, bo jestem przystojny” Fot. Widzew Łódź [YouTube]
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WidzewToMy.net

Trener Igor Jovićević zabrał głos po zwycięskim debiucie na ławce Widzewa Łódź w meczu z Radomiakiem Radom (3:2).

Chorwat objął stery nad ekstraklasowym klubem w dniu 15 października i miał niecałe dwa dni na przygotowanie zespołu pod rywalizację z „Zielonymi”.

W związku z tym postawił na wdrożenie walorów motywujących, ponieważ na taktyczne po prostu nie było czasu.

Przyniosło to pozytywny efekt w postaci odniesionego zwycięstwa, na którym teraz Igor Jovićević będzie teraz budował Widzew Łódź na miarę oczekiwań swoich, władz oraz kibiców.

- Myślę, że fani mieli się dzisiaj z czego cieszyć. Widzieli drużynę i ducha walki. Tak trzeba grać w piłkę. Powinniśmy zwyciężyć 3:1, a przez stratę bramki w końcówce, trochę musieliśmy pocierpieć. Jest sporo pozytywów, ale także sporo negatywów, nad którymi musimy pracować - zaczął trener, cytowany przez WidzewToMy.net.

- Będę zawsze walczył o swoich piłkarzy. O błędach taktycznych będziemy rozmawiali w szatni. Peter Therkildsen i Marcel Krajewski zagrali bardzo dobre spotkania. Dbając o ich pewność siebie, nie chce przesadzać z pochwałami, żeby nie odlecieli. Na ławce miałem jeszcze Diona Gallapeniego, więc mam spory komfort, jeśli chodzi o te pozycje - powiedział.

Futbol jest ciężki. Nie zatrudniono mnie, bo jestem przystojny tylko dlatego, że mam podejmować decyzje. Dla mnie bardzo ważna jest cała grupa, a nie tylko pierwsza jedenastka. Staram się te emocje przekazywać drużynie. Cieszę się, że mam takich graczy jak Visus, Andreou czy Żyro - dodał.

Blisko 52-letni szkoleniowiec podziękował również fanom za wsparcie i pokusił się o dokonanie pierwszej oceny naszej Ekstraklasy.

- Byli niesamowici. Dziękuję im za wsparcie, bo czułem, że dzięki nim gramy dzisiaj w dwunastu. To sprawiało, że zawodnicy czuli się pewniej. Jak zobaczyłem trybuny na początku, to wiedziałem, że tego meczu nie przegramy - powiedział o fanach.

- Polska liga jest bardzo mocna fizycznie. Nie gra się tu tiki-taki, jak w Hiszpanii, natomiast znacznie częściej gra się wertykalnie. Jestem tu nowy, ale chcę się zaadaptować do tego stylu. Bardzo mnie to motywuje. Ekstraklasa jest gorąca, jeśli chodzi o doping. Stadiony są wypełnione kibicami i powinniśmy się z tego cieszyć - dodał o rozgrywkach.

W następnym meczu o punkty Widzew Łódź zmierzy się na wyjeździe z Motorem Lublin (24 października o godzinie 20:30).