Ile to jeszcze potrwa?! Dziewiąta porażka reprezentacji w jedenastym meczu pod wodzą Fernando Santosa

2025-09-06 08:43:54; Aktualizacja: 11 minut temu
Ile to jeszcze potrwa?! Dziewiąta porażka reprezentacji w jedenastym meczu pod wodzą Fernando Santosa Fot. SPP/SIPA USA/PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Trudno o bardziej koszmarną przygodę w wykonaniu Fernando Santosa. Po braniu odpowiedzialności za wyniki w reprezentacji Polski jeszcze większy ciężar spada na niego w Azerbejdżanie. Po 11 spotkaniach nie odniósł ani jednego zwycięstwa. Ba, dziewięciokrotnie ponosił klęskę – teraz największą z Islandią.

Azerska Federacja Piłkarska (AFFA) zatrudniła Santosa na stanowisku selekcjonera przed rokiem w czerwcu. Zależało jej na współpracy z postacią z udokumentowanym doświadczeniem w zarządzaniu drużyną narodową, w szczególności przez pryzmat budowania silnych struktur w defensywie, za sprawą której odniósł wielki sukces w drodze po mistrzostwo Europy w 2016 roku z ojczystą Portugalią.

Nie zraził jej nawet nieudany epizod w kadrze Polski. Przepracował z nią siedem miesięcy po tym, jak sytuacja w eliminacjach do EURO 2024 zaczęła wymykać się spod kontroli.

Azerbejdżan nastawia się na historyczne dokonanie, za jakie uchodziłoby wywalczenie przepustki na turniej Mistrzostw Europy za trzy lata w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Trudno jednak przypuszczać, aby ta misja się powiodła po fatalnych rokowaniach na starcie w eliminacjach Mistrzostw Świata i wcześniej w Lidze Narodów.

Podczas wrześniowego zgrupowania ekipa „Kraju Ognia” poniosła największą klęskę za kadencji 70-latka. Na wyjeździe poległa 0:5 z Islandią.

Swoją drogą i tak jest do tego przyzwyczajona. Na przestrzeni 11 występów nie wygrała ani jednego meczu, choć mierzyła się z równorzędnymi rywalami typu Estonia, Haiti, Białoruś czy Łotwa.

Dotychczasowy bilans bramkowy to zaledwie cztery strzelone gole i aż 29 straconych.

Jedyne, co udało się ugrać, to dwa bezbramkowe remisy. Ta kooperacja wcale nie wygląda na perspektywiczną. Cierpliwość władz związku z państwa położonego na Kaukazie Południowym została wystawiona bardzo ciężką próbę.

9 września Azerów czeka domowy mecz z Ukrainą. Trudno przypuszczać, aby doszło do przełomu.