Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów. Wielki mecz na Stadio Giuseppe Meazza [WIDEO]

2025-05-06 23:41:54; Aktualizacja: 1 miesiąc temu
Inter Mediolan w finale Ligi Mistrzów. Wielki mecz na Stadio Giuseppe Meazza [WIDEO] Fot. Fabrizio Andrea Bertani / Shutterstock.com
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Inter Mediolan finalistą Ligi Mistrzów. Po emocjonującym widowisku włoska drużyna pokonała w dogrywce FC Barcelonę (4:3).

Po ubiegłotygodniowym spektaklu obfitującym w sześć zdobytych bramek rewanżowe spotkanie FC Barcelony z Interem Mediolan we wtorkowy wieczór skupiło na sobie uwagę całego piłkarskiego świata. Na szali wisiał bowiem finał Ligi Mistrzów.

Mimo obiecującego początku w wykonaniu drużyny przyjezdnych, wraz z upływem kolejnych minut coraz więcej do powiedzenia w kwestii budowania akcji ofensywnych mieli podopieczni Simone Inzaghiego.

Ekipa ze Stadio Giuseppe Meazza objęła prowadzenie w 22. minucie. Zaczęło się od wyłuskania piłki spod nóg Daniego Olmo przez Federico Dimarco, który przytomnym zagraniem między obrońcami obsłużył wybiegającego na wolne pole Denzela Dumfriesa, a ten wyłożył futbolówkę do Lautaro Martíneza.

FC Barcelona w poszczególnych fragmentach pierwszej połowy nie potrafiła wejść na odpowiednio wysokie obroty. Gdy natomiast udało jej się już to zrobić, wśród piłkarzy katalońskiego klubu zawodziła decyzyjność oraz skuteczność pod polem karnym przeciwnika.

Tuż przed gwizdkiem oznaczającym zejście do szatni groźny kontratak wyprowadzili zawodnicy Interu i choć pierwotnie wybicie piłki przez interweniującego wślizgiem Pau Cubarsíego arbiter główny Szymon Marciniak uznał za zgodne z przepisami, to po obejrzeniu powtórek na monitorze VAR skorygował pierwotny wybór, dyktując jedenastkę za faul na Lautaro Martínezie.

Do rzutu karnego podszedł Hakan Çalhanoğlu, którego intencji nie zdołał wyczuć Wojciech Szczęsny, w związku z czym mediolańczycy prowadzili do przerwy różnicą dwóch goli.

Po zmianie stron zespół Hansiego Flicka błyskawicznie przystąpił do odrabiania wyniku. Już w 54. minucie na listę strzelców wpisał się Eric García. 

Ten sam zawodnik mógł w krótkim odstępie czasu zanotować na swoim koncie dublet, ale w wyśmienitej dla gości sytuacji kapitalną paradą popisał się Yann Sommer.

Szwajcar ze wszystkich sił starał się utrzymać korzystny dla niego i jego kolegów rezultat, premiujący na tamtą chwilę Inter awansem do wielkiego finału, lecz w 60. minucie mur gospodarzy pękł po raz drugi. Tym razem winy związane ze stratą pierwszej bramki odkupił Dani Olmo.

W samej końcówce Barça zwęszyła okazję, by zadać trzeci cios, a trafienie przybliżające Katalończyków do wyjazdu na Allianz Arenę zaliczył Raphinha.

Jeśli ktokolwiek pomyślał wtedy, że kwestia tego, w czyje ręce powędruje bilet do Monachium została już rozstrzygnięta, był w dużym błędzie. Na niespełna trzy minuty przed końcem doliczonego czasu gry do wyrównania doprowadził Francesco Acerbi. Defensor wcielił się w rolę rasowej „dziewiątki” i z bliskiej odległości ulokował futbolówkę pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Szczęsnego, strzelając gola na wagę dogrywki.

Na przestrzeni dodatkowych trzydziestu minut minimalnie lepsi byli gospodarze, których do finału wprowadził Davide Frattesi.

Inter Mediolan został pierwszym finalistą bieżącej edycji Ligi Mistrzów. O trofeum włoska drużyna zagra z wygranym pary Arsenal - Paris Saint-Germain.