Jacek Magiera po bezbramkowym remisie z Puszczą Niepołomice
2024-03-16 23:33:36; Aktualizacja: 8 miesięcy temuJacek Magiera zabrał głos po bezbramkowym remisie prowadzonego przez niego Śląska Wrocław z Puszczą Niepołomice w Ekstraklasie.
Śląsk Wrocław podchodził do potyczki z Puszczą Niepołomice po przegranej z Jagiellonią Białystok 1:3. W meczu z beniaminkiem podopiecznym Jacka Magiery nie udało się strzelić gola i zakończył się on remisem.
Co powiedział szkoleniowiec po ostatnim gwizdku?
- 0:0 to na pewno nie jest wynik, który nas zadowala. Chcieliśmy wygrać, ale jest tak, że mamy punkt. Mieliśmy swoje szanse, aby strzelić gola. Już w pierwszej minucie niedokładne podanie Patryka do Erika. Być może powinien prowadzić piłkę dłużej. Potem znakomita interwencja po stałym fragmencie gry. Uważam, że to była stuprocentowa okazja Petrowa, gdzie Zych kapitalnie obronił. Potem wybicie piłki chyba Hajdy z linii bramkowej też po strzale Petrowa. Trudno zrobić coś więcej w takich momentach. W drugiej części meczu sytuacje Nahuela, Patryka Klimali na pewno też były. Myślę, że tak około sześciu-siedmiu okazji w całym spotkaniu mieliśmy - przyznał.Popularne
- To, co trzeba poprawić, to skuteczność. W tym roku nie strzelamy tylu goli, ile byśmy chcieli. Na pewno muszę pochwalić zespół za determinację, walkę, podjęcie rywalizacji z tak trudnym przeciwnikiem jak Puszcza, bo to specyficzna drużyna grająca dużo dośrodkowań, autów, stałych fragmentów. Walki w powietrzu było multum - powiedział Magiera.
- Muszę też pochwalić zespół za akcję w ostatniej minucie, gdy Puszcza wychodziła z kontratakiem, można powiedzieć, golowym. Natomiast determinacja wszystkich zawodników, którzy gonili piłkarzy Puszczy - na wysokim poziomie. To daje bodźca. To takie mocne zakończenie meczu, które pokazuje, jak ważny, mimo że nie wygraliśmy, był dla nas punkt - podkreślił 47-latek.
- Łukasz Bejger nie zgłaszał nikomu nic w przerwie. Dostał w głowę, leżał przez chwilę w ostatniej minucie pierwszej połowy, natomiast on miał trudny tydzień w kontekście zdrowotnym. Nie czuł się w 100 procentach, aby rywalizować w pojedynkach i biegać. Wiedzieliśmy, że nie możemy pozwolić sobie na jakąś drzemkę czy brak doskoku do przeciwnika. Potrzebowaliśmy kogoś w 100 procentach gotowego do podjęcia rywalizacji. Łukasz zszedł, bo nie był w 100 procentach gotowy - przyznał.
Magierę zapytano również o wystawienie w podstawowym składzie dwóch środkowych napastników - Erika Expósito oraz Patryka Klimali.
- Chemia jest i będzie coraz lepsza. Normalna sytuacja, natomiast zadowoleni będziemy, jak piłka wpadnie do siatki po strzale jednego, drugiego czy jeszcze innego zawodnika. Wtedy ta współpraca będzie inaczej oceniana. Co do zaangażowania, walki, pracy - do obu nie można się w żaden sposób doczepić. Pracowali bardzo intensywnie. Patryk miał więcej szans do strzelenia gola. Jeszcze go nie ma. Być może on go puści i będzie miał tych bramek więcej. Na pewno nie działamy pod wpływem publiki, dziennikarzy czy kogokolwiek innego - odparł.
Śląsk z dorobkiem 46 punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Jego strata do Jagiellonii Białystok wynosi dwa „oczka”.