Jacek Zieliński o letnich transferach Legii Warszawa. „Spodziewałem się, że ich początek będzie bez szału”

2023-12-25 13:35:18; Aktualizacja: 10 miesięcy temu
Jacek Zieliński o letnich transferach Legii Warszawa. „Spodziewałem się, że ich początek będzie bez szału” Fot. FotoPyK
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Przegląd Sportowy

Dyrektor sportowy Legii Warszawa Jacek Zieliński w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” został zapytany o letnie nabytki stołecznego klubu.

W trakcie letniego okna transferowego Legia Warszawa poczyniła kilka ciekawych ruchów transferowych. Z zawodników znanych z rodzimych boisk pozyskała Marca Guala, Patryka Kuna oraz Steve'a Kapuadiego, a więc kolejno króla strzelców poprzedniego sezonu Ekstraklasy w barwach Jagiellonii Białystok, wahadłowego mistrzowskiego Rakowa Częstochowa oraz środkowego obrońcę Wisły Płock, która spadła.

Dwóch następnych stoperów ściągnęła z zagranicy. Jej szeregi zasilili Marco Burch oraz Radovan Pankov. Do środka pola pozyskano Juergena Elitima, a do tego do Warszawy zawitał jeszcze Gil Dias.

W rozmowie z „Przeglądem Sportowym” Jacek Zieliński został poproszony o ocenę tych transferów. Tego zrobić na razie nie chciał, natomiast wypowiedział się na temat wymienionych wyżej graczy.

- Uparłem się na sprowadzenie Steve’a Kapuadiego, bo byłem przekonany, że w tym środowisku i pod opieką tych trenerów zrobi postęp. Zaskoczył mnie tym, że zrobił go szybciej, niż się spodziewałem. Marc Gual strzelał gole w Jagiellonii, będzie strzelał i u nas. Potrzebuje więcej czasu na adaptację, znakomicie spisywał się w letnich sparingach i latem w pucharach. Potem dopadł go kryzys, ale przeciwko Alkmaar zagrał dobre spotkanie. Kwestią czasu jest, że zacznie dawać tyle, na ile liczymy. On też nigdy nie grał z taką częstotliwością i nie był w takim reżimie treningowym - przyznał dyrektor sportowy Legii.

- Radovan Pankov też potrzebował czasu, w Chorwacji nie gra się tak intensywnie jak tutaj. Wiedziałem, że w którymś momencie „przyklęknie” z powodów fizycznych. Ale już wstał. Spodziewałem się, że początek Gila Diasa czy Marco Burcha będzie „bez szału”. Przyszli już po awansie do fazy grupowej, bo potrzebowaliśmy zmiennika na wahadle i szóstego stopera - dodał Zieliński (cała rozmowa TUTAJ).