Jagiellonia Białystok z problemami z transferami z powodów... geograficznych
2024-02-06 11:38:29; Aktualizacja: 9 miesięcy temuDyrektor sportowy Jagiellonii Białystok, Łukasz Masłowski, w rozmowie z Goal.pl wyznał, że obecna sytuacja za sąsiednimi granicami Polski miała spory wpływ na ostateczną finalizację transferów.
Jagiellonia Białystok ma za sobą niezwykle udaną pierwszą część sezonu. Zespół prowadzony przez Adriana Siemieńca plasuje się obecnie na drugiej lokacie ze stratą zaledwie trzech punktów do liderującego Śląska Wrocław.
Dodatkowo „Jaga” może pochwalić się najlepszą ofensywą w lidze, która łącznie uzbierała już 45 trafień.
Chcąc podtrzymać znakomitą passę, działacze Jagiellonii w zimowym okienku transferowym wzmocnili kadrę o dwa nowe nazwiska.Popularne
Do Białegostoku w ramach krótkoterminowego wypożyczenia trafił środkowy napastnik Kaan Caliskaner pozyskany z niemieckiego Eintrachtu Brunszwik.
Drugim nabytkiem został Jetmir Haliti, który do Jagiellonii przeniósł się w ramach wolnego transferu ze szwedzkiego AIK Fotboll.
Jak się jednak okazuje, finalizacja obu transferów wcale nie była taka łatwa, a duży wpływ na to miało położenie geograficzne białostockiego klubu oraz obecna sytuacja za sąsiednimi granicami naszego kraju.
Na ten temat w rozmowie z Goal.pl wypowiedział się obecny dyrektor sportowy Jagiellonii - Łukasz Masłowski.
- Popatrz na Caliskanera, Naranjo, Diegueza czy Halitima. Ich wiedza o Polsce i Jagiellonii była żadna. Spojrzeli na mapę, zobaczyli, gdzie leży Białystok, pokojarzyli wątki wojny rosyjsko-ukraińskiej… Nie jest łatwo przekonywać piłkarzy w takich warunkach do transferu do Jagiellonii. To zadanie jest dwukrotnie trudniejsze - powiedział dyrektor sportowy rewelacji obecnego sezonu Ekstraklasy.
Wspomniane transfery ostatecznie doszły do skutku, lecz trafiały się również takie przypadki, gdzie potencjalni nowi piłkarze na ostatniej prostej rezygnowali z przenosin do Jagiellonii w związku z obawą o ich bezpieczeństwo.
- Kilku piłkarzy na pewno przez to straciliśmy. Natomiast jeśli mówimy o zawodnikach, których pozyskaliśmy, to trzeba było ich przekonywać i tłumaczyć zasady działania Jagiellonii. Jesteśmy poważnym, dobrze zorganizowanym, wypłacalnym klubem, który zapewnia bezpieczeństwo bytowe dla piłkarzy i dla ich rodzin - oznajmił Łukasz Masłowski (cały wywiad TUTAJ).
Jagiellonia ma już za sobą obóz przygotowawczy, który odbył się w tureckim Belek. Podopieczni Adriana Siemieńca nową rundę zainaugurują wyjazdowym spotkaniem z Widzewem Łódź, które odbędzie się w niedzielę 11 lutego.