Jak Mourinho wpływa na sędziów?

2013-02-16 12:35:40; Aktualizacja: 11 lat temu
Jak Mourinho wpływa na sędziów? Fot. Transfery.info
Źródło: Daily Mail

Poniższy tekst został napisany na łamach Daily Mail przez byłego sędziego Premier League Grahama Polla.

Nie spotykasz często ludzi, którzy są tak pewni siebie i mają świetną aparycję gdy wchodzą do obcego pomieszczenia. Jose Mourinho i Alex Ferguson mają tę cechę, ale wykorzystują ją na dwa różne sposoby. Jose Mourinho to Pan Czarujący w obecności sędziów. Jego efektywność w pracy trenerskiej rośnie wtedy, gdy zna każdego sędziego osobiście.

Kiedy Mourinho trafił do Chelsea w 2004 roku pierwszą rzeczą jaką zrobił było zaproszenie mnie na obiekty treningowe zespołu i przedstawienie się. Wiedział, że byłem jednym z czołowych arbitrów w Anglii, jak się później okazało sędziowałem sześć meczów Chelsea w tamtym sezonie. Portugalczyk był bardzo czarujący, przedstawił mnie swojemu zespołowi jako „najlepszy sędzia w Europie”. (Sędziowałem trzy mecze Porto kiedy ich trenerem był Mourinho, wszystkie spotkania wygrał Jose i to prawdopodobnie pomogło w mojej ocenie).

Obchodzi się z tobą z takim urokiem i przejęciem, że nie zdajesz sobie sprawy, że wykonuje swoją pracę. Również przed meczem jest przeuroczy.

Byłem wyznaczony do sędziowania jego pierwszego meczu w Premier League, wygranego przez Chelsea 1-0 nad Manchesterem United. Zapytał mnie po meczu czy wszystko było dla mnie w porządku. Wspomniał również, że jeśli pomieszczenie dla sędziów potrzebuje „liźnięcia farbą” to wystarczy tylko powiedzieć. Pięć tygodni później wróciłem na Stamford Bridge i pokoik sędziowski był wyposażony  w dwa nowe prysznice, komplet przyborów toaletowych oraz telewizor z płaskim ekranem.

Poll i Mourinho

Pod koniec drugiego sezonu Mourinho spędzonego na Wyspach, byłem wyznaczony do sędziowania półfinału FA Cup rozgrywanego między Chelsea a Liverpoolem na Old Trafford. Drużyna Abramowicza przegrała 2-1 i Portugalczyk był po meczu mniej niż czarujący, co można było zauważyć już w tunelu prowadzącym do szatni. Stał i patrzył na mnie kręcąc głową pokazując tym samym swoje rozczarowanie.

Usłyszałem wtedy od niego tylko jeden komentarz: „Myślałem, że jesteś moim przyjacielem”. Każdy może sam wyciągnąć z tego zdania swój wniosek, ja postanowiłem to zignorować. Jeśli chodzi o aktorstwo przy linii bocznej boiska, stało się to praktycznie komedią i jest to tak przewidywalne, że nie wpływa ani nie zaskakuje sędziego.

Ferguson jest inny. Nie próbuje cię czarować, nie jest nieprzyjemny, po prostu nie zwraca na ciebie uwagi. Ale jeśli mówi o sędziach na konferencji to myślisz, że nie wpłynie to na ciebie, ale mimo to może wpłynąć.

Ferguson i Mourinho

Miałem taką sytuację, że jeden z obecnych sędziów Premier League jechał na Old Trafford sędziować swój pierwszy mecz na tym obiekcie. Zadzwonił do mnie ze swojego samochodu i powiedział: „Chciałbym 2-0 dla gospodarzy i spokojną noc”. Oczywiście nie chciał on wpływać na wynik, ale to pokazuje jaką siłę ma Ferguson.

Łatwiej jest pracować w meczu o wysoką stawkę w Europie niż w lidze. Nie bierzesz udziału w tej całej otoczce meczu, do pewnego stopnia możesz uniknąć zainteresowania swoją osobą. Przylatujesz dzień wcześniej, robisz swoje, odlatujesz dzień po meczu i to wszystko.

Rewanżowy mecz między Manchesterem United i Realem Madryt będzie sędziował jeden z 10 najlepszych sędziów na świecie. Nie może być Anglikiem czy Hiszpanem oraz najpewniej Niemcem, ponieważ w pierwszym meczu sędziował niemiecki sędzia Felix Brych. Zostaje garstka do wyboru i uwierzcie mi, każdy chciałby wziąć udział w takim meczu.