Jak zatrzymać Garetha Bale'a? Dziś Walijczyk zatrzymał się sam

2013-04-05 01:53:31; Aktualizacja: 11 lat temu
Jak zatrzymać Garetha Bale'a? Dziś Walijczyk zatrzymał się sam Fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka Źródło: Transfery.info

Kiedy zabieraliśmy się za pisanie tekstu "Czy na White Hart Lane istnieje życie bez Garetha Bale'a?" zastanawialiśmy się, czy przypadkiem nie nazwać go "Jak zatrzymać Garetha Bale'a".

Niestety (?), musielibyśmy wtedy pozostawić w miejscu na treść tekstu całkowitą pustkę. W momencie, kiedy dokonywaliśmy analizy poczynań Walijczyka (TUTAJ), do którego najlepiej pasuje przydomek "IncrediBale" żaden obrońca na świecie nie był w stanie zagwarantować, że zatrzyma bombowiec z Cardiff. Jeśli bowiem golkiperzy w Premier League odetchnęli z ulgą po przenosinach Didiera Drogby do Szanghaju, Bale sprawił, że znów mogli obawiać się wybitych palców i przełamywanych nadgarstków.

Dziś jednak Walijczyk wykluczył się sam. Przez swoją ambicję, przez chęć pokazania, że to nie tylko znakomity technik z niesamowitym "młotkiem w nodze", ale też - jak przystało na gwiazdę ligi angielskiej - twardy, nieustępliwy gracz. 93. minuta, sędzia już praktycznie z gwizdkiem w ustach, piłka w środkowej strefie, blisko linii bocznej, przy której stoją trenerzy Yakin i Villas-Boas. 
 
Z dalekiego planu nie widać jeszcze, co dokładnie się stało, ale na murawę pada "11" Tottenhamu. Powtórki nie pozostawiają jednak złudzeń - "IncrediBale" może nie zagrać do końca sezonu, nie pomóc Tottenhamowi zająć miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów (pal licho tą Ligę Europy). Na zbliżeniu noga Walijczyka w starciu z murawą wygląda tak:
 
 
I choć szkoleniowiec "Kogutów" twierdzi, że wszystko wyglądało znacznie groźniej, niż się faktycznie zakończyło, to ukryta w dłoniach twarz zawodnika po całym zajściu mówiła wszystko. 
 
 
Takie obrazki widywaliśmy już nie raz, a sportowiec taki jak Walijczyk, świadomy swojego ciała zapewne wie, ile może potrwać rekonwalescencja po wykręceniu stopy w taki sposób. Chcielibyśmy jednak wierzyć, że zamiast o postępach w leczeniu, będziemy już wkrótce mogli pisać znów o niesamowitym GB. Oryginalny tekst "Jak zatrzymać Bale'a" wciąż leży sobie spokojnie w roboczych i czeka na swoje pięć minut.