Jakub Ojrzyński o pobycie w Radomiaku Radom. „Trafiłem do złego miejsca”
2024-03-25 11:19:28; Aktualizacja: 7 miesięcy temuJakub Ojrzyński przyznał w rozmowie z Przemysławem Michalakiem z Weszlo.com, że decyzja o dołączeniu do Radomiaka Radom w ramach wypożyczenia z Liverpoolu nie była najlepsza.
Utalentowany bramkarz zaliczył bardzo szybkie awanse sportowe w wieku juniorskim za sprawą przejścia najpierw z Korony Kielce do Legii Warszawa i następnie do Liverpoolu.
W barwach zespołu z Anglii zbierał pochlebne recenzje za notowane postępy. Nie były one jednak na tyle duże, żeby mógł realnie patrzeć na to, by znaleźć się w niedalekiej przyszłości w gronie etatowych członków pierwszej drużyny.
Dlatego pierwsze okazje do notowania występów na seniorskim poziomie otrzymał na wypożyczeniu w walijskim Caernarfon, gdzie po całkiem udanym okresie zapragnął wskoczyć na wyższe obroty, co zaowocowało tymczasowym powrotem do Polski i dołączenia do Radomiaka Radom.Popularne
Jakub Ojrzyński oczekiwał notowania regularnych występów w klubie, ale finalnie przegrał wyraźnie rywalizację z Gabrielem Kobylakiem, również wypożyczony tyle, że z Legii Warszawa.
Z perspektywy czasu przyznał w rozmowie z Przemysławem Michalakiem z Weszlo.com, że nie dokonał najlepszego wyboru.
- Trafiłem do złego miejsca w nieodpowiednim czasie, no i wszyscy wiemy, jak to się skończyło… Nie był to najlepszy czas, dlatego niezbyt chętnie wracam myślami do tego okresu. Można powiedzieć, że dostałem lekcję życia i jestem bogatszy o to niemiłe doświadczenie - przyznał.
- Zdecydowanie nie miałoby sensu zostawać na drugą rundę w Radomiu, gdzie szanse na grę z różnych dziwnych przyczyn były znikome. Sądzę, że dobrze się stało, że wróciłem do Liverpoolu. Większość czasu spędziłem na treningach z pierwszym zespołem. Mogłem spokojnie popracować i czułem, że znowu się rozwijam - dodał na temat skrócenia pobytu w Polsce, gdzie zanotował trzy występy, zachowując w nich czyste konto.
Obecnie Ojrzyński przebywa tymczasowo na zapleczu Eredivisie w FC Den Bosch. Do tej pory rozegrał w nim jedenaście meczów i tylko raz zszedł z boiska niepokonany.
Jego kontrakt z Liverpoolem obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Na razie nic nie wskazuje na to, aby miał zostać przedłużony. Może to jednak ulec zmianie po zatrudnieniu nowego menedżera.
Cały wywiad możecie przeczytać na stronie Weszlo.com.