Jakub Rzeźniczak zapowiada walkę z Kotwicą Kołobrzeg. „Dawałem z siebie absolutnie wszystko. Nie zgadzam się”
2024-01-13 21:18:36; Aktualizacja: 1 rok temu![Jakub Rzeźniczak zapowiada walkę z Kotwicą Kołobrzeg. „Dawałem z siebie absolutnie wszystko. Nie zgadzam się”](img/photos/94883/1500xauto/jakub-rzezniczak.jpg)
Jakub Rzeźniczak zdaniem Kotwicy Kołobrzeg nie jest już jej zawodnikiem. Sam zawodnik zamierza bronić swojego interesu, co przyznał w rozmowie z „Faktem”.
O Jakubie Rzeźniczaku znowu zrobiło się bardzo głośno. Kotwica Kołobrzeg poinformowała w miniony piątek o jednostronnym rozwiązaniu kontraktu doświadczonego stopera.
37-latek od momentu transferu do drugoligowca latem minionego roku grał regularnie. W samej lidze zagrał 16-krotnie - dziewięć razy wyprowadzał zespół z opaską kapitańską na ramieniu.
To jednak nie wystarczyło, by Kotwica chciała nadal kontynuować tę współpracę. Zachodniopomorska ekipa najpierw umieściła zawodnika na liście transferowej, a później wydała głośny komunikat.Popularne
Sprawa nie jest jednak taka prosta.
„Patrząc na powyższe i analizując doniesienia medialne, można mieć bardzo poważne wątpliwości, czy działania klubu Kotwica Kołobrzeg mają jakąkolwiek podstawę w przepisach PZPN. Czy zawodnik wniesie pozew do PZPN? Jaka będzie interpretacja tych czynności dokonana przez Piłkarski Sąd Polubowny? Dowiemy się zapewne wkrótce” - napisał radca prawny Mateusz Stankiewicz na naszym portalu [Tekst dostępny TUTAJ].
Rzeźniczak jest w kontakcie ze swoimi prawnikami. Do klubu zostało już dostarczone pismo, które podważa decyzję o zakończeniu współpracy.
- Na boisku i w szatni zawsze starałem się zachowywać profesjonalnie. Chłopaki wybrali mnie na kapitana drużyny. To też o czymś świadczy... - zaczął w rozmowie z „Faktem”.
- [...] Dwa dni temu otrzymałem wypowiedzenie kontraktu, tak więc mój prawnik wystosował pismo do Kotwicy, w którym nie zgadzaliśmy się na zerwania umowy. Z tego, co wiem, szefowie klubu z Kołobrzegu nie chcą się ustosunkować do tego pisma. Tak więc oczywiście skierujemy sprawę do PZPN - deklarował pięciokrotny mistrz Polski.
- Pracowałem tak, jak we wszystkich poprzednich klubach. Po prostu dawałem z siebie absolutnie wszystko. Już wcześniej czytałem jakieś artykuły w prasie, że klub chce się ze mną rozstać. Byłem nawet na negocjacjach w sprawie rozwiązania kontraktu, jednak nie potrafiliśmy się dogadać. Więc postanowiłem ten kontrakt dokończyć. Przyszedłem do Kołobrzegu na rok i nie widzę powodu, żeby nasza współpraca zakończyła się wcześniej.
Rzeźniczak nie zamierza odpuszczać w tej sprawie.
- Teraz czekamy na rozwój sytuacji. Sprawą zajmuje się mój prawnik. Jestem na miejscu w Kołobrzegu i czekam na to, co dalej się wydarzy. Prawdopodobnie sprawa wyląduje w Piłkarskim Sadzie Polubownym, który działa przy PZPN. To jest moje życie prywatne, tylko moje. Nie ukrywam, że czasami jest bardzo trudne. Dokładnie te same słowa na temat relacji z córką powiedziałem podczas wywiadu u Żurnalisty pół roku temu. Przecież miałem już wtedy podpisany kontrakt w Kołobrzegu i nikomu ta rozmowa nie przeszkadzała! Więc teraz… No teraz jest to sytuacja tym bardziej kuriozalna.