Jan Urban nie zamierza cieszyć się z „małych rzeczy”. Okrzyczał reprezentanta Polski

Reprezentanta Polski pokonała w ważnym meczu eliminacji Mistrzostw Świata Litwę. Nie wszystko jednak mogło się podobać w grze „Biało-Czerwonych”. Pretensje do Łukasza Skorupskiego w pierwszej połowie miał Jan Urban - relacjonuje „Przegląd Sportowy Onet”.

Październikowe zgrupowanie reprezentacja zakończyła w dobrych humorach. Na początek udało się jej pokonać w meczu towarzyskim Nową Zelandią. Niestety, urazu podczas kontrolnej rywalizacji doznał Przemysław Frankowski. 

Do znacznie ważniejszego meczu doszło jednak w minioną niedzielę. „Biało-Czerwoni” w eliminacjach do Mistrzostw Świata musieli pokonać Litwę.

Choć momentami styl pozostawał trochę do życzenia, to najważniejszy jest końcowy wynik. Ten wskazywał 2:0 dla podopiecznych Jana Urbana, którzy umocnili się na drugiej pozycji w tabeli.

Popularne

Previous

Mateusz Borek namawia Wisłę Kraków na ten transfer. Rozmawiał już z Jarosławem Królewskim

Robert Lewandowski marzeniem 19-krotnego mistrza kraju. To byłby hit transferowy

A jednak. Gonçalo Feio zdecydowany

POTWIERDZONE: Rafał Gikiewicz zaoferował się klubowi z I ligi

Odrzucił Legię Warszawa, a teraz odrzucili jego. Jest cały czas bez klubu

Była gwiazda Lecha Poznań finalizuje sensacyjny transfer

Lech Poznań musiałby za niego zapłacić ponad pięć milionów euro. Kibice nie chcą go w składzie

To jego ostatnie tygodnie w Legii Warszawa?! Michał Żewłakow już go ostrzegał

Next

Selekcjoner na konferencji dał do zrozumienia, że nie wszystko odpowiadało mu w grze swojego zespołu. Jak dostrzegł Dariusz Dobek z „Przeglądu Sportowego Onet”, jeszcze podczas pierwszej połowy miał pretensje do Łukasza Skorupskiego.

Podstawowy bramkarz Bologny kilkukrotnie posłał bez większego zastanowienia daleką piłkę do przodu, co nie dało zbyt wiele korzyści zespołowi. To najprawdopodobniej ten aspekt nie przypadł do gustu Urbanowi. 

„[...] Gdy Łukasz Skorupski któryś już raz posłał lagę do przodu, Urban go obsztorcował. Było to pewnie obliczone na zachowanie niezbędnej koncentracji” - czytamy we wspomnianym źródle.

To pokazuje tylko, że nowy selekcjoner oczekuje od podopiecznych znacznie więcej. Nie zadowolą go „małe rzeczy”.