Janczyk show!!!

2006-07-20 22:35:52; Aktualizacja: 18 lat temu
Janczyk show!!!

Po żenującym widowisku w Poznaniu podopieczni trenerea <b>Michała Globisza</b> w pełni zrehabilitowali się. Pewnie i w ładnym stylu pokonali Belgię <b> 4:1</b><br><br>Mecz we Wronkach Polacy zaczęli w innym ust(...)

Po żenującym widowisku w Poznaniu podopieczni trenerea Michała Globisza w pełni zrehabilitowali się. Pewnie i w ładnym stylu pokonali Belgię 4:1

Mecz we Wronkach Polacy zaczęli w innym ustawieniu niż w Poznaniu przeciwko Austrii. Do osamotnionego Janczyka dołączył Kamil Oziemczuk. Jego miejsce na prawej pomocy zajął gracz Podbeskidzia Bielsko Biała - Mirosław Sacha. W porównaniu z wtorkowym spotkaniem zabrakło w środku pomocy urodzonego w USA Andrew Konepolskiego. Ustawienie 4-4-2 sprawdziło się bardzo dobrze.

Polacy pierwsze 5 minut meczu grali nieco ociężale, Dawid Janczyk przypominał trochę snującego się po boiskach niemieckiego Mundialu Ronaldo. Przebudzenie jednak nastąpiło szybko. W 8 minucie po fantastycznej akcji całego zespołu, po dobrym rozegraniu piłki przez Oziemczuka fenomenalnym strzałem popisał się snajper Legii Warszawa - Janczyk. Futbolówka wpadła idealnie przy lewym słupku belgijskiej bramki.

Parę minut póżniej Dawid Janczyk zobaczył żółtą kartkę za niesportowe zachowanie - wybił piłkę z rąk belgijskiego bramkarza.

Polacy zdawali się kontrolować przebieg gry. Parę razy Belgowie musieli uciekać się do ostateczności - fauli - by zatrzymać pędzących młodych Polaków. W 41 minucie znów błysnął Dawid Janczyk, który po akcji Sachy skierował piłkę w dolną część poprzeczki, piłka wpadła do bramki. Kameralny stadion we Wronkach był bliski ekstazy.

Bramka strzelona tuż przed przerwą zdawała się podłamać Belgów. Nasi przeciwnicy atakowali (jeżeli już) głównie prawą stroną. To właśnie na prawej flance szaleli Benjamin Lutun i Jonathan Legear najaktywniejsi piłkarze z Belgii. Wysiłki Lutuna i Legeara były nieefektywne.

W drugiej połowie nie próżnował oczywiście Janczyk. Najpierw strzelił w 57 minucie wspaniałą bramkę po kolejnym świetnym zagraniu Mariusza Sachy. Potem pilnie walczył w środku boiska. Gdy opuszczał plac gry w 65 minucie kibice podziękowali Legioniście doceniając jego wkład w zwycięstwo. Janczyka zmienił Konopelsky - jednak niczym specjalnym się nie wyróżnił.

W 62 minucie, gdy w obozie polskim zapanowało rozluźnienie, strzałem w długi róg Roland Lamah pokonał Przemysława Tytonia . Polacy opamiętali się jednak - w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry dzieła dopełnił i strzelił gola wychowanek Lecha Poznań, tegoroczny maturzysta Artur Marciniak. Obrońca zrehabilitował się w pełni, bowiem bramka Lamahy wyniknęła z jego "zaspania".

Po fatalnym meczu z Austrią, kibicie Polski mogę być naprawdę zadowoleni. Dzięki wysokiemu zwycięstwu zostaliśmy liderami grupy A młodzieżowych Mistrzostw Europy.

Warte podkreślenia są bardzo dobre występy Dawida Janczyka, Jarosława Fojuta, który - jak głeboko wierzę - w przyszłości stanie się liderem dorosłej reprezentacji. W grze Fojuta widać było spokój i precyzję - perfekcyjnie neutralizował wszystkie ataki Belgów. Być może Fojutem po ME u19 zainteresują się jakieś silniejsze kluby niż obecny pracodawca naszego obrońcy - Bolton. Ciekawym zawodnikiem okazał się być Mariusz Sacha, który chyba marnuje się w Podbeskidziu, zatem czekamy na jakiś transfer...

Wypada pochwalić trenera Globisza. Selekcjoner nie trzymał się ślepo koncepcji grania jednym napastnikiem. Nauczony doświadczeniem z wtorku, postawił na system 4-4-2. I bardzo dobrze!

POLSKA - BELGIA 4 : 1

Bramki:Janczyk 3, Marciniak - Lamah

Polska:Przemysław Tytoń - Artur Marciniak, Jarosław Fojut, Krzysztof Strugarek, Krzysztof Król - Mariusz Sacha (90+2 min. - Krzysztof Michalak), Arkadiusz Czarnecki, Filip Burkhardt, Tomasz Cywka - Kamil Oziemczuk (87 min. - Kamil Stachyra), Dawid Janczyk (65 min. - Andrew Konopelsky)

Belgia:Davino Verhulst - Benjamin Lutun, Jorn Vermeulen (46 min. - Daan van Gijseghem), Timothy Derijck, Sebastien Pocognoli - Jonathan Legear, Timothy Dreesen (81 min. - Massimo Moia), Marouane Fellaini-Bakkioui, Steve Deridder (46 min. - Marvin Ogunijmi), - Roland Lamah, Kevin Mirallas.
Więcej na ten temat: