Jarosław Królewski do wychowanka Wisły Kraków. „Zero pokory. Absolutny stek bzdur”

2025-12-22 14:17:00; Aktualizacja: 1 godzina temu
Jarosław Królewski do wychowanka Wisły Kraków. „Zero pokory. Absolutny stek bzdur” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Polsat Sport

Mimo upływu lat ta rana się jeszcze nie zabliźniła. Aleksander Buksa w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą opowiedział o burzliwym rozstaniu z Wisłą Kraków. Z jego słowami nie zgadza się prezes Jarosław Królewski. „Stek bzdur” - padło w rozmowie z Polsatem Sport.

Aleksander Buksa spalił za sobą most prowadzący na stadion przy ulicy Reymonta. Choć był postrzegany jako wielki talent, nie do końca odpowiadała mu rola w Wiśle. Liczył przede wszystkim na regularną grę w podstawowym składzie. Rola zmiennika przestała mu odpowiadać.

Młody napastnik postanowił przenieść się do Genoi, odmawiając krakowskiemu klubowi przedłużenia kontraktu. Koło nosa przeszła więc opłata transferowa.

- Cała ta sytuacja nie byłaby tak rozdmuchana, gdyby komunikacja była na lepszym poziomie, na linii klub-ja i mój tata, który był w to zaangażowany. Później została etykieta, że klub został oszukany. Z drugiej strony Wisła też nie zachowała się tak, jak mogła, a ja rzuciłem się na pieniądze, bo szukałem klubu. Takie były opinie, a to nie była prawda. Pieniądze nie były w tamtym momencie kluczowe. Oddałem Wiśle pieniądze, które zarobiłem w tamtym okresie. Wisła zaakceptowała moją propozycję. Wyszedłem z taką inicjatywą – wysłałem maila i zaproponowałem takie rozwiązanie. Nie chciałem odchodzić z etykietą gościa, który w jakiś sposób oszukał klub lub rzucił się na pieniądze - tłumaczył w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą 22-latek.

Do powyższych słów odniósł się Jarosław Królewski. 

- W sporcie, a w szczególności w piłce nożnej jest tyle różnych możliwości, żeby zerwać kontrakt, żeby w sposób nieformalny przygotować swoją absencję w klubie, że nie da się z nikogo zrobić niewolnika. Trzeba dbać o dobre relacje i szukać właśnie takich. Na tym opieramy się w kontaktach z naszymi talentami.   To nie jest tak, że Wisła Kraków będzie padać na kolana przed jakimkolwiek zawodnikiem. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że ci, co odchodzili na siłę, to rzadko robili karierę - powiedział prezes „Białej Gwiazdy”, mając na myśli właśnie Buksę.

- Najgorsze jest to, że w jego głowie nadal jest to, co było. Zero pokory. Jego ostatni wywiad to absolutny stek bzdur i nie chcemy się nawet do tego odnosić, bo to zajęłoby zbyt długo, a mamy co robić - dodał.

W karierze Buksy rzeczywiście nie dzieje się najlepiej. Po zagranicznych wojażach trafił do Górnika Zabrze, w którym kompletnie się nie odnalazł. Następnie nie poradził sobie na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice. Błyskawicznie trafił więc do Polonii Warszawa. Na poziomie I ligi także zawodzi...